| suomieesti
| Doczy: 28 Maj 2010 | Posty: 234 | |
|
Wysany: 6 Sty 2013, 19:46 Temat postu: Sytuacja Estonii tuż po upadku ZSRR w opisie Estończyka. |
|
|
Oto wstęp do książki "Estonia. Emerging and Dynamic" wydanej w Estonii po angielsku, tuż po upadku ZSRR, a więc w 1994r., opisujący ogólnie ten kraj i jej sytuację na świecie. Taki opis przyda się wielu tym, których w pewnym, nawet nieświadomym, stopniu, męczy komunistyczna propaganda w czasów PRL, niedostatecznie jeszcze "odkręcona". Opis porusza też sprawy w Polsce. Autorem tego wstępu jest Estończyk Rein Taagepera, wykładowca na Uniwersytecie Kalifornii w USA oraz na Uniwersytecie w Tartu w Estonii. Książka skierowana jest głównie do mieszkańców USA w celu przybliżenia im Estonii.
Pamiętajmy, że to tekst z 1994r. Ten rok był czasem gdy estońska gospodarka odczuwała jeszcze poniekąd ogromny kryzys wynikły ze zmian politycznych, ogromne bezrobocie, brak paliwa i ogromna inflacja, w tym czasie premierem został Mart Laar i poprowadził Estonię do tego czym jest obecnie- jednym ze światowych liderów w wielu dziedzinach, kraju przedstawianego za wzór dla wszystkich postsocjalistycznych krajów świata, w tym dla Polski, kraju UE i NATO i waluty euro.
w [nawiasie] podaje swoje wyjaśnienia tekstu autora.
Estonia w Europie,
Europa w Estonii.
Estonia wzrasta. Wzrasta jako kraj zmierzając do Europy i dostosowując Europę do swoich praktyk i myślenia. Najbardziej widocznym efektem jest jej szybka demokratyzacja i wprowadzenie wolnego rynku, porównując do innych krajów byłego Bloku Wschodniego.
Zasadniczym powodem tego szybkiego rozwoju jest to, że Estonia zawsze była częścią Europy w jej zachodnim znaczeniu. Używała zawsze alfabetu łacińskiego, a nie cyrylicy i była katolicka i później protestancka, a nie prawosławna. Pięćdziesiąt lat sowieckiej okupacji narzuciło silną, nową warstwę, ale nie mogło usunąć zachodniego podłoża. Ilekroć Rosja czy Serbia rozważają zaadoptowanie zachodnich wzorców, muszą w tym celu wyjść poza i porzucić część siebie. Zupełnie inaczej sprawa wygląda gdy Estonia i jej bałtyccy sąsiedzi (Łotwa i Litwa) adoptują zachodnie wzorce, muszą oni w tym celu jedynie je wydobyć na nowo i, w rzeczywistości, odzyskać część siebie.
Zmierzanie Estonii do Europy i przenoszenie Europy do Estonii jest czymś z czym większość Estończyków zgadza się ogólnym znaczeniu. Gdy jednak dochodzi o szczegółów, reakcje stają się bardziej złożone. Która Europa i która Estonia? Czy Europa powinna powitać Estonię w swojej zagrodzie jako taką lub czy jest upoważniona prosić Estonię o zmianę? Czy Estonia powinna akceptować wszystko co przychodzi z Zachodniej Europy czy filtrować te oferty?
Co to jest Europa? Wielu intelektualistów, od Węgier do Estonii, chciałoby przywrócić Europę do wczesnych lat XX wieku lub raczej do tej nostalgii z tego okresu. Jednak to już nie istnieje, jeżeli w ogóle istniało. Dzisiejsza Zachodnia Europa ma bardziej rozwiniętą demokrację, zmienioną rolę kobiet, silniejszy przemysł, kwaśne deszcze, imigrantów, ksenofobiczne reakcje, Amerykańską pop kulturę i niespokojną Irlandię Północną. Zresztą to jest tylko część Europy w jej tradycyjnym znaczeniu. Środkowa Europa, która wydała Kopernika, Janosa Bolyaia, Ferenca Liszta, Antonina Dvoraka i Marie Curie musi także być brana pod uwagę.
[...]
Co więcej, porównując do innych części świata o podobnym rozmiarze, Europę bardzo wyróżnia jej różnorodność. Stąd, im Estonia bardziej się różni, tym bardziej pasuje. Ale Europa jest różnorodnością z ograniczeniami i kto ma je definiować?
Co to jest Estonia? Jak wszystkie kraje, jest to zbiór różnych kulturowych osadów. Ludzie po raz pierwszy pojawili się w Estonii około 9,5 tys. lat temu, gdy pokrywa lodowa oddaliła się i Estończycy częściowo pochodzą od tych ludzi o nieznanym pochodzeniu. Przez ostatnie 5 tys. lat ludność Estonii posługuje się językiem ugro-fińskim, co jest wyjątkiem w Europie, nie licząc Finów i ich dalekich językowych kuzynów na Węgrzech i między Wołgą, a Uralem- Maryjczyków, Udmurtów i Komiaków.
Gdy tylko Estończyk nielubi jakiejś zachodnio-europejskiej cechy, on czy ona usprawiedliwia to Ugro-Fińskim pochodzeniem. [Tutaj trzeba wyjaśnić, że chodzi o to, że Ugro-Finowie to jedyne ludy Europy, mające niepodległe państwo w Europie i nie należące do Indoeuropejczyków]. Niektórzy Estończycy nawet uznają duchową więź w stosunku do szamanów leśnych ludów północnej półkuli, jako schronienie przeciw negatywnym aspektom nowoczesnego świata.
Następnym okresem historii Estonii są niemieckie krucjaty [Chodzi mu o Krucjaty Północne], które przyniosły Chrystianizację i pańszczyznę w 12 wieku. Estończycy patrzą na to negatywnie, jednak pewna zmiana nastąpiła niedawno, w odpowiedzi na sowieckie nastroje anty-niemieckie. Bez wątpienia jednak niemieckie krucjaty włączyły Estonię do katolickiego Zachodniego Świata, ale kopiącą i krzyczącą. Estończycy akceptują rezultaty, ale wciąż oburzają się na sposób w jaki zostało to zrobione. Następujące później panowania szwedzkie i rosyjskie (carskie) zostawiły niewielki ślad w Estonii gdyż faktyczna władza na terenie Estonii pozostała w rękach Niemców. [Panowanie szwedzkie, rosyjskie i polsko-litewskie na terenie Estonii i Łotwy było jedynie formalne, gdyż realne rządy sprawował wciąż niemiecki Landtag- Rada Regionalna, złożona z Niemców Bałtyckich i kraje te miały wciąż niemiecki charakter, oprócz wschodniej części Łotwy, która doświadczyła zauważalnych wpływów polskich].
Niepodległość we wczesnych latach XX wieku uwolniła poczucie narodowe bazujące na wyróżniającym się języku estońskim i całej wcześniejszej, zachodniej, historii.
Następnie [po ok. 20 latach niepodległości] nadeszła okupacja sowiecka- 50 lat sowietyzacji społecznej struktury oraz kulturowa (i czasami fizyczna) zagłada i rusyfikacja. Jednak stopniowo poszła ona na dno.
Praktycznie każdy Estończyk potępia ogólnie sowieckie zwyczaje i zachowanie, ale one wciąż wynurzają się. Zmienianie siebie jest zawsze bolesne i powolne.
[...]
Sprawy w Estonii może jedynie zrozumieć osoba, która nie uważa Krajów Bałtyckich [Litwa, Łotwa i Estonia] za "po-sowieckie republiki", ale za niepodległe kraje następnie okupowane przez Sxxxxn. Estonia, Łotwa i Litwa były [jako jedyne w ZSRR] całkowicie niepodległymi krajami, których prawne istnienie było podtrzymane przez USA i większość krajów Europy Zachodniej, po włączeniu ich do ZSRR. [Większość krajów zachodnich nigdy nie uznała włączenia Litwy, Łotwy i Estonii do ZSRR]. Gorbaczow popełnił błąd nie przywiązując zbyt dużej wagi do tego i w rezultacie reakcja krajów bałtyckich przyczyniła się znacznie do szybszego upadku ZSRR. Podczas gdy wszystkie po-sowieckie republiki stopniowo powracają do zdominowanej przez Rosję Wspólnoty Niepodległych Państw, niepodległe Kraje Bałtyckie, okupowane do niedawna przez ZSRR, podtrzymują pełną niepodległość i starają się o włączenie do Unii Europejskiej. [Co oczywiście obecnie jest już faktem].
Długa okupacja jest, oczywiście, faktem i jej konsekwencje są widoczne najlepiej w dużej liczbie Rosjan osiedlonych w Estonii podczas tej okupacji. Jest to pokrewne do Niemców osiedlających się w Polsce podczas niemieckiej okupacji Polski w latach 1939-1944, którzy zostali potem bezceremonialnie wydaleni. [Autor nie zauważył jednak, że w Polsce nie tylko wydalono Niemców osiadłych w czasach okupacji, ale i tych zamieszkałych od pokoleń na tzw. Ziemiach Odzyskanych, gdyby to wiedział to dałoby mu to jeszcze lepszy argument]. Ale jest różnica między 5 i 50 lat i większość z Rosjan pozostała w Estonii, gdy ta odzyskała niepodległość. Estoński punkt widzenia na tą sprawę bazuje na tym, że są to [Rosjanie] przymusowi nielegalni imigranci, którzy mogą ubiegać się o obywatelstwo na zasadach porównywalnych z tymi jakie obowiązują w USA- 2 lata pobytu (USA ma 5 lat), znajomość języka na pewnym poziomie (podobnie jak jest to robione w USA) oraz przysięga wierności. [Litwa, Łotwa i Estonia nie przyznały obywatelstwa przesiedlonym za ZSRR Rosjanom (którzy na Łotwie stanowią prawie 40% ludności, w Estonii ok. 25%, a na Litwie ok. 10%), ani ich potomkom, nawet urodzonym na terenie tych krajów, muszą oni ubiegać się o obywatelstwo jak obcokrajowcy, wielu z nich wciąż nie uzyskało obywatelstwa bo mają problemy z opanowaniem języków narodowych tych krajów. Autor pisze o tym dużo, bo wtedy, i nawet teraz, był nacisk z pewnych organizacji, że niby kraje bałtyckie źle traktują Rosjan]. Tymaczasem nawet nie-obywatele mogą w Estonii głosować w wyborach samorządowych (chociaż nie mogą w nich startować), podczas gdy w USA jest to niemożliwe.
Jeżeli ktoś błędnie uznaje Estonię za nowopowstałą "post-sowiecką" republikę, jak to Rosja fałszywie stara się czynić, wtedy estońskie przepisy odnośnie obywatelstwa mogą wydać się bardzo surowe. Jeśli jednak ktoś uświadomi sobie, że Estonia jest niepodległym państwem, które zostało poddane obcej okupacji, wtedy przepisy te wydadzą się łagodne. W żaden sposób nie można przewidzieć jednak czy estońska metoda trzymania byłych kolonizatorów jest optymalna z punktu widzenia politycznej wykonalności oraz ciągłego sąsiedztwa wielkiego imperium. Jednak każda ocena powinna zaczynać się w przed-sowieckiej Estonii i określać Estonię jako niepodległy kraj okupowany do 1991r. przez Związek Radziecki. Estonia wzrasta bardziej niż jakakolwiek post-sowiecka republika, gdyż nie jest jedną z nich [tak jak nie jest Litwa i Łotwa].
[...] Estonia wraca do Europy.
Rein Taagepera:
Tallin, Estonia:
|
|