Nowe kawaĹy

KacperKonopek

Przed Ĺlubem:
Ona - CiaĹ Janek.
On - No nareszcie, juĹź tak dĹugo czekam.
Ona - MoĹźe chcesz Ĺźebym poszĹa?
On - Nie! Co Ci przyszĹo do gĹowy? Sama myĹl o tym jest dla mnie straszna!
Ona - Kochasz mnie?
On - OczywiĹcie, o kaĹźdej porze dnia i nocy.
Ona - Czy mnie kiedyĹ zdradziĹeĹ?
On - Nie! Nigdy! Dlaczego pytasz?
Ona - Chcesz mnie pocaĹowaÄ?
On - Tak, za kaĹźdym razem i przy kaĹźdej okazji.
Ona - Czy byĹ mnie kiedykolwiek uderzyĹ?
On - ZwariowaĹaĹ? PrzecieĹź wiesz jaki jestem.
Ona - Czy mogÄ Ci zaufaÄ?
On - Tak.
Ona - Kochanie.
Siedem lat po Ĺlubie:
Czytajcie od doĹu...

Policjanci jadÄ na patrol.
Podczas jazdy spotykajÄ 3 nietrzeĹşwych mÄĹźczyzn.
BiorÄ ich na komisariat.
Niestety, alkomat byĹ zepsuty.
Postanowili ustawiÄ jedno krzesĹo i sprawdziÄ ile ich zobaczÄ. ZaczÄli ich wpuszczaÄ po kolei:
- Ile pan widzi krzeseĹ?
- Yyyy... dwa.
WiÄc wpuszczajÄ nastÄpnego:
- Ile pan widzi krzeseĹ?
- Yyyy... cztery.
ZostaĹ ostatni:
- Ile pan widzi krzeseĹ?
- Yyyy... a w ktĂłrym rzÄdzie?

Atlas

Dzwoni facet do firmy reklamujÄcej odchudzanie i po krĂłtkiej rozmowie zamawia pakiet o nazwie "5 kilo w 5 dni".
NastÄpnego dnia dzwonek do drzwi. Przed drzwiami stoi cudowna blondyneczka, okoĹo 20 lat i oprĂłcz sportowego obuwia i tabliczki zawieszonej na szyi nie ma nic na sobie. Dziewczyna przedstawiĹa siÄ jako pracownica wspomnianej firmy i programu "5 kilo w 5 dni". Na tabliczce napis:
"Mam na imiÄ Kasia. Jak mnie zĹapiesz bÄdÄ Twoja!".
Facet rzuca siÄ bez namysĹu w poĹcig za blondynkÄ. Po paru kilometrach i pewnych poczÄtkowych trudnoĹciach, w koĹcu Ĺapie swojÄ nagrodÄ. Sytuacja powtarza siÄ przez kolejne 4 dni.
Facio staje na wadze i zadowoleniem stwierdza, Ĺźe rzeczywiĹcie schudĹ 5 kilo! W takim razie znĂłw dzwoni do firmy i zamawia program - tym razem "10 kilo w 5 dni".
NastÄpnego dnia: w drzwiach staje zapierajÄca dech w piersiach kobieta, najpiÄkniejsza, najbardziej seksowna, jakÄ widziaĹ w Ĺźyciu. Na sobie nie ma nic oprĂłcz butĂłw sportowych i tabliczki na szyi:
"MĂłw mi Ewa. Jak mnie zĹapiesz, bÄdÄ Twoja!"
Ta kobieta ma jednak takÄ super kondycjÄ, Ĺźe faciowi nieĹatwo jest jÄ zĹapaÄ od razu i gonitwa trwa znacznie dĹuĹźej. W koĹcu jednak okazuje siÄ Ĺźe nagroda warta jest nadludzkiego wysiĹku.
Historia powtarza siÄ przez nastÄpne 4 dni i w koĹcu facet staje na wadze i jest caĹkowicie zadowolony: schudĹ obiecane 10 kilo!
W takim razie postanawia pĂłjĹÄ na caĹoĹÄ i dzwoni do firmy trzeci raz. Zamawia pakiet "25 kilo w 7 dni". Pani przez telefon pyta:
- Jest Pan absolutnie pewien? To jest nasz najtrudniejszy program!
Facet jest jednak gĹÄboko przekonany, Ĺźe tego wĹaĹnie chce.
- CaĹe lata nie czuĹem siÄ tak wspaniale!
NastÄpnego dnia dzwonek do drzwi. Przed drzwiami stoi potÄĹźny, muskularnie zbudowany, intensywnie opalony dwumetrowy facet. Na sobie ma tylko rĂłĹźowe buty do biegania i tabliczkÄ:
"Jestem Franek. Jak CiÄ zĹapiÄ, bÄdziesz mĂłj!"

bandi_thc · ILOĹÄ OSTRZEĹťEĹ: 1 (dublowanie ogĹoszeĹ)

Idzie babka przez pole , dziadek teĹź ma sandaĹy .
HAHAHAHA lol

bandi_thc · ILOĹÄ OSTRZEĹťEĹ: 1 (dublowanie ogĹoszeĹ)

SuwaĹki jeb*Ä Zelwe !!!

rmkowalczyk

Przychodzi garbaty do lekarza , a lekarz do niego : Na ch** siÄ skradasz ?

ziggi · ILOĹÄ OSTRZEĹťEĹ: 1

oddam konia w dobre rece

sebaglik79

Policjant zatrzymuje samochĂłd, ktĂłrym jadÄ trzy osoby.

- GratulujÄ - mĂłwi policjant - jest pan tysiÄcznym kierowcÄ, ktĂłry przejechaĹ nowÄ szosÄ.
Oto nagroda pieniÄĹźna od firmy budujÄcej drogi!
Obok pojawia siÄ reporter i pyta:
- Na co wyda pan te pieniÄdze?
- No cĂłĹź - odpowiada po namyĹle kierowca - chyba w koĹcu zrobiÄ prawo jazdy...
Ĺťona kierowcy z przeraĹźeniem:
- Nie sĹuchajcie go panowie... On zawsze lubi ĹźartowaÄ, gdy za duĹźo wypije!
W tym momencie z drzemki budzi siÄ, siedzÄcy z tylu dziadek i widzÄc policjanta zauwaĹźa:
- A nie mĂłwiĹem, Ĺźe skradzionym samochodem daleko nie zajedziemy!...

Fazii · UĹťYTKOWNIK ZBANOWANY

TeĹciowa przyjeĹźdĹźa do ziÄcia i mĂłwi:
- DzieĹ Dobry ziÄciu, przyjechaĹam tu na tyle ile bÄdziesz chciaĹ.....
- To mamusia nawet herbatki siÄ nie napije?

adamtomas

Student przychodzi na egzamin z logiki i na bezczelnego pyta profesora
- Pan siÄ Ĺapie w tej logice panie Profesorze?
- OczywiĹcie, co za pytanie.
- To ja mam takÄ propozycjÄ panie Profesorze, zadam panu pytanie i jeĹli pan nie odpowie stawia mi pan 5, a jeĹli pan odpowie wywala mnie pan na zbity pysk.
- OK niech pan pyta
- Co obecnie jest legalne, ale nielogiczne, logiczne ale nielegalne, a co nie jest logiczne ani legalne?
Profesor nie znal odpowiedzi postawiĹ studentowi 5 i wola swojego najlepszego studenta i pyta go o odpowiedĹş.
Ten mu natychmiast odpowiada:
- Ma pan 65 lat i jest pan Ĺźonaty z 25-letniÄ kobietÄ, co jest legalne, ale nielogiczne. Pana Ĺźona ma 20-letniego kochanka, co jest logiczne ale nielegalne. Pan stawia kochankowi swojej Ĺźony 5 chociaĹź powinien go pan wywaliÄ na zbity pysk i to nie jest ani logiczne ani legalne.

malczewska.alicja

NiedĹşwiedĹş sporzÄdziĹ listÄ zwierzÄt, ktĂłre chce zjeĹÄ. OczywiĹcie
dowiedziaĹy siÄ o tym zwierzÄta z lasu i wpadĹy w panikÄ. Nazajutrz do
niedĹşwiedzia przyszedĹ jeleĹ i pyta:
- NiedĹşwiedziu, jestem na liĹcie?
- Tak.
- No tak, rozumiem. SĹuchaj, daj mi jeden dzieĹ, Ĺźebym poĹźegnaĹ siÄ z
rodzinÄ. A potem mnie zjesz.
NiedĹşwiedĹş siÄ zgodziĹ i zjadĹ jelenia dopiero na drugi dzieĹ. Jako
nastÄpny przyszedĹ wilk i pyta:
- NiedĹşwiedziu, czy jestem na liĹcie?
- Jak najbardziej.
- Ojej, straszne. SĹuchaj, pozwol mi ĹźyÄ jeszcze jeden dzieĹ, a ja
poĹźegnam siÄ z najbliĹźszymi. A potem mnie zjesz.
I znowu ugodowy niedĹşwiedĹş zjadĹ swojÄ ofiarÄ dopiero na drugi dzieĹ.
Potem do niedĹşwiedzia przyszedĹ zajÄczek i pyta:
- SĹuchaj, czy jestem na liĹcie?
- Tak, jesteĹ.
- A nie mĂłgĹbyĹ mnie skreĹliÄ?
- Nie ma sprawy.

Very Happy

ismanka

zajÄczek zawsze znajdzie wyjĹcie z sytuacji ;D

bialyk

W pociÄgu w jednym przedziale jadÄ matka z 18-letniÄ cĂłrkÄ, generaĹ i szeregowiec. PociÄg wjechaĹ do tunelu, nagle sĹychaÄ plaĹniÄcie jakby uderzenie w policzek. Co myĹli kaĹźdy z pasaĹźerĂłw gdy pociÄg wyjechaĹ z tunelu?
Matka: "O ktoĹ prĂłbowaĹ dobieraÄ siÄ do mojej cĂłreczki".
CĂłrka: "Moja mamusia to ma jeszcze powodzenie".
GeneraĹ: "ĹťoĹnierz skorzystaĹ a ja dostaĹem".
Szeregowiec: "Jak pociÄg jeszcze raz wjedzie do tunelu to znowu przyĹoĹźÄ w gÄbÄ generaĹowi".

fitsi

Ĺťona miaĹa problem z mÄĹźem, gdyĹź ten zawsze zasypiaĹ na niedzielnej mszy.
PostanowiĹa wiÄc temu zaradziÄ i na kolejnÄ mszÄ zabraĹa dĹugÄ szpilkÄ od kapelusza, ktĂłrÄ to postanowiĹa dĹşgnÄÄ mÄĹźa, jak tylko ten zaĹnie.
Gdy ksiÄdz, mĂłwiÄc kazanie, doszedĹ do sĹĂłw: "... i ktĂłĹź jest naszym najwiÄkszym ZbawcÄ?", mÄĹź wĹaĹnie przysnÄĹ. Ĺťona dĹşgnÄĹa go z caĹej siĹy w poĹladek. Ten zerwaĹ siÄ z krzykiem:
- Jeeezuuu!
- WĹaĹnie tak, mĂłj synu - odpowiedziaĹ ksiÄdz i kontynuowaĹ kazanie.
MÄĹź, zĹy na ĹźonÄ i nieco zawstydzony, skuliĹ siÄ i po chwili znĂłw zapadĹ w drzemkÄ.
Gdy ksiÄdz rzekĹ: "... i ktĂłĹź umarĹ za nas na krzyĹźu?
- Jeeezuuu Chryste! - podskoczyĹ i wrzasnÄĹ, znĂłw dĹşgniÄty szpilkÄ mÄĹź.
- WĹaĹnie tak, mĂłj synu - odpowiedziaĹ ksiÄdz i dalej ciÄgnÄĹ mszÄ.
MÄĹź usiadĹ spokojnie i udawaĹ, Ĺźe Ĺpi ale tym razem uwaĹźnie obserwowaĹ ĹźonÄ.
Ĺťona zamierzyĹa siÄ szpilkÄ, gdy ksiÄdz wĹaĹnie mĂłwiĹ: "... i cĂłĹź Ewa rzekĹa Adamowi, gdy poczÄĹa mu drugiego syna?".
- Jak mnie jeszcze raz, kolniesz, to ci tak przyĹoĹźÄ, Ĺźe nie wstaniesz! - wrzasnÄĹ mÄĹź.

Sau choy

Wyczatane ostatnio w wiadomoĹciach:
- Pewien islandczyk tak szybko ĹciÄgaĹ swĂłj weĹniany sweter, Ĺźe aĹź go prÄd zabiĹ,

- Na jednym z basenĂłw wyproszono garbatego, bo udawaĹ rekina.

fitsi

W samolocie do Chicago tuĹź po starcie blondynka przesiada siÄ z klasy ekonomicznej do klasy biznes. Podchodzi do niej stewardessa.
- Czy mogÄ zobaczyÄ pani bilet?
Blondynka pokazuje bilet. Stewardessa:
- Niestety, pani bilet nie jest waĹźny w tej klasie, musi pani wrĂłciÄ do klasy ekonomicznej.
Blondynka na to:
- Jestem piÄknÄ blondynkÄ i bÄdÄ tu siedzieÄ, aĹź dolecimy do Chicago!
Stewardessa poszĹa po pomoc do drugiego pilota.
Pilot przyszedĹ i mĂłwi:
- Niestety, muszÄ paniÄ poprosiÄ o powrĂłt do klasy ekonomicznej.
- Jestem piÄknÄ blondynkÄ i bÄdÄ tu siedzieÄ, aĹź dolecimy do Chicago!
Pilot wraca do kabiny i skarĹźy siÄ gĹĂłwnemu pilotowi.
Ten mĂłwi:
- Poczekaj, moja Ĺźona jest blondynkÄ, wiem jak z nimi rozmawiaÄ.
Pilot udajÄ siÄ do blondynki, szepce jej coĹ na ucho, po czym ona zabiera torebkÄ i wraca do klasy ekonomicznej.
Drugi pilot nie moĹźe siÄ nadziwiÄ:
- Jak ty to zrobiĹeĹ
- To proste, powiedziaĹem jej, Ĺźe klasa biznesowa nie leci do Chicago.

rysiekx89

Kumpel do kumpla:
- Moja Ĺźona wedĹug jakiegoĹ tam horoskopu jest spod znaku Ziemi. Ja natomiast w tym horoskopie jestem spod znaku Wody. Teraz rozumiem dlaczego nasze poĹźycie to jedno wielkie bagno!

plastik · UĹťYTKOWNIK ZBANOWANY za spamowanie

W muzeum:
- Tata, kto to jest ta duĹźa pani z marmuru? Tam na pomniku?
- To jest, Jasiu, Dziewica OrleaĹska.
- A dlaczego OrleaĹska?
- Bo z Orleanu...
- A dlaczego Dziewica?
- Bo z marmuru...

januli

- No, takiego wirusa to ja jeszcze nie miaĹem! - rzekĹ ziÄÄ informatyk, widzÄc teĹciowÄ przy swoim komputerze... Smile

gerenek1

Wpada koleĹ w kominiarce do banku ze spluwÄ i drze siÄ:
-Na glebÄ k$!@a wszyscy! To jest napad! Co siÄ gapisz? Ryj do gleby!
Podchodzi do babeczki do okienka:
- Dawaj hajs!
- Ale proszÄ pana! Tu nie ma pieniÄdzy!
- Jak to nie ma pieniÄdzy, to jest bank! Ĺťe niby co jest za tym sejfem?
- To jest bank spermy.
- Otwieraj ten sejf!
Babka otwiera i rzeczywiĹcie, po lewej fiolki, po prawej fiolki...
- I co, Ĺźe to niby sperma?! Pij to szmato!
- Ale, ale jak...
- Pij bo ci ryj rozwalÄ!
WypiĹa, jakoĹ przeĹknÄĹa.
- Jeszcze jednÄ pij!
- Ale, ale jak..
- Pij bo ciÄ rozwalÄ!
Ta wypiĹa, chociaĹź cofnÄĹo jej siÄ, ale wypiĹa.
Facet nagle ĹciÄga kominiarkÄ i mĂłwi:
- I co Marysiu? MoĹźna? MoĹźna!

maryszyja

No to jeszcze jeden kawaĹ z maĹĹźeĹskiego ĹoĹźa:

MaĹĹźeĹstwo z czterdziestoletnim staĹźem leĹźy sobie w ĹĂłĹźku tyĹem do siebie i nagle odzywa siÄ Ĺźona:
- Janek, a pamiÄtasz, jak za mĹodu to mnie przed snem za rÄkÄ trzymaĹeĹ?
Wkurzony Janek siÄ odwraca i chwyta ĹźonÄ za rÄkÄ. PotrzymaĹ chwilkÄ i siÄ odwrĂłciĹ, na co Ĺźona znowu:
- A pamiÄtasz, jak mnie przed snem w policzek caĹowaĹeĹ?
Janek juĹź porzÄdnie zdenerwowany odwraca siÄ, cmoka ĹźonÄ w policzek i z powrotem na drugi boczek.
- JaĹku, a pamiÄtasz, jak mnie na dobranoc zawsze w uszko kÄsaĹeĹ?
Jan wkurzony na maksa wstaje z ĹĂłĹźka...
- JaĹku, a ty gdzie siÄ wybierasz?!
Jasiek warczy:
- Po zÄby!
Very Happy