| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nastpny temat |
| Autor |
Wiadomo |
|
 Wysany: 14 Maj 2010, 9:53 Temat postu: |
 |
|
| zatroskany napisa: | | Konieczny i inni moga sobie przeczytac fachowa analize ktora pasuje do rzeczywistosci. Prawdopodobna przyczyna katastrofy to kombinacja zlej pogody, uksztaltowanie terenu, braku wyposazenia na lotnisku do ladowania w zlych warunkach. To doprowadzilo do bledu pilota a sama proba ladowania nie powinna miec miejsca. |
Bzdura ubrana w fachowe piorka!!!
Piloci ladowali tam wielokrotnie wczesniej - o takich rzeczach jak niecka przed lotniskiem po prostu sie pamieta.
Prosty dowod - nagle zwiekszenie wysokosci spowodowane naglym wzrostem kata natarcia i wznoszeniem natychmiast odbiloby sie na predkosci postepowej.
I sygnalem awaryjnym dla pilota ze cos jest nie tak byloby zmniejszenie predkosci, a nie wysokosci.
Wytlumaczenie w artykule dobre jest dla dyletantow - zreszta zaraz posypie sie morze krytyki.
Ale jesli okazaloby sie to prawda, to Boze uchowaj od latania z polskimi pilotami wojskowymi. Tylko debil mogl zrobic taki szkolny blad. |
|
| Powrt do gry |
|
 |
|
| Wysany: 14 Maj 2010, 17:19 Temat postu: |
|
|
Zaden pilot nie uwierzy w takie wytlumaczenie katastrofy jak w tym artykule cyt przez Zatroska.
W samolocie sa przeciez:
-wysokosciomierz baryczny )pokazujacy wysokosc nad poziom morza)
-sztuczny horyzont (pokazujacy polozenie samolotu wzgledem polozenia horyzontu lokalnego - a wiec widac kiedy jest pochylony dziob, a kiedy ogon, kiedy jest przechyl na skrzydlo itp)
-wariometr (wskazujacy pionowa predkosc wznoszenia lub opadania)
- przyrzady w samolocie sa ze soba skorelowane i tlumaczenie katastrofy wykonywaniem jakichkolwiek manewrow na podstawie wskazan jednego z nich - radiowysokosciomierza to kompletny nonsens.
Mozna sobie wyobrazic ze ktos lecac nad Nowym Jorkiem nagle zacznie dostosowywac tor lotu do profilu wiezowcow , bo wysokosc na radiowysokosciomierzu nagle zacznie skakac - nawet laik zrozumie ze to nieprawdopodobne.
Jesli wysokosc na wysokosciomierzu barycznym jest stala, predkosc nie maleje, a radiowysokosciomierz pokazuje nagle wieksza wysokosc to znaczy tylko tyle ze ponizej jest zaglebienie terenu.
Nawet na teorytycznych egzaminach sa takie pytania.
Jesli wysokosciomierz baryczny pokazuje stala wysokosc, predkosc takze jest stala lub maleje w ustalony sposob, opadanie na wariometrze stale, polozenie na sztucznym horyzoncie ustalone - to jakim prawem pilot wykonuje jakiegos 'nurka' zmylony wskazaniem radiowysokosciomierza ?
Taki blad to moze zrobic ktos, kto pierwszy raz usiadl na Flight Simulatorze, a nie pilot - jakikolwiek nawet pilot po podstawowym szkoleniu szybowcowym!
Musiala byc jakas inna przyczyna. |
|
| Powrt do gry |
|
|
| zatroskany
ILOŚĆ OSTRZEŻEŃ: 2
| | Doczy: 09 Pa 2008 | | Posty: 1220 | |
|
| Wysany: 14 Maj 2010, 20:35 Temat postu: |
|
|
| Konieczko napisa: | Zaden pilot nie uwierzy w takie wytlumaczenie katastrofy jak w tym artykule cyt przez Zatroska.
....
Taki blad to moze zrobic ktos, kto pierwszy raz usiadl na Flight Simulatorze, a nie pilot - jakikolwiek nawet pilot po podstawowym szkoleniu szybowcowym!
Musiala byc jakas inna przyczyna. |
Z jednym wyjatkiem konieczny o ktorym wolisz nie pamietac: jesli piloci pomylili polozenie o co bylo latwo wskutek bardzo zlej widocznosci, ladowali na nosa bo byli juz tam wiele razy i wierzyli bardziej w radiowysokosciomierz. |
|
| Powrt do gry |
|
|
|
| Wysany: 15 Maj 2010, 9:25 Temat postu: |
|
|
| zatroskany napisa: | | Konieczko napisa: | Zaden pilot nie uwierzy w takie wytlumaczenie katastrofy jak w tym artykule cyt przez Zatroska.
....
Taki blad to moze zrobic ktos, kto pierwszy raz usiadl na Flight Simulatorze, a nie pilot - jakikolwiek nawet pilot po podstawowym szkoleniu szybowcowym!
Musiala byc jakas inna przyczyna. |
Z jednym wyjatkiem konieczny o ktorym wolisz nie pamietac: jesli piloci pomylili polozenie o co bylo latwo wskutek bardzo zlej widocznosci, ladowali na nosa bo byli juz tam wiele razy i wierzyli bardziej w radiowysokosciomierz. |
Jest natomiast mozliwa pomylka w ocenieniu odleglosci od lotniska. Piloci mogli myslec ze sa blizej lotniska niz faktycznie byli.
Ale fakty znowu temu przecza - do 2000m przed lotniskiem podchodzenie odbywalo sie idealnie, tak jakby piloci doskonale wiedzieli gdzie znajduje sie lotnisko.
Odpowiedz powinny dac czarne skrzynki, a konkretnie czy samolot zaczal sie znizac z woli pilotow i na skutek oddzialywania sterami, czy tez na samolot zadzialalo jakies przeciazenie o okreslonym kierunku i ruch sterami byl reakcja na to przeciazenie.
Jesli najpierw wystapily przeciazenia to bedzie to znak ze byly turbulencje badz ruchy powietrza, a jesli najpierw byl ruch sterami, to znaczy ze byl to blad zalogi. |
|
| Powrt do gry |
|
|
|
| Wysany: 18 Maj 2010, 14:20 Temat postu: |
|
|
Pech chcial ze gdyby piloci po zorientowaniu sie ze sa juz tak nisko ze tna drzewa kompletnie nic nie zrobili, to najprawdopodobniej katastrofa skonczylaby sie mniej tragicznie.
Byloby to awaryjne ladowanie w lesie z duza szansa przezycia przynajmniej czesci pasazerow.
Proba poderwania samolotu z dodaniem ciagu polaczona z utrata czesci skrzydla zaowocowala obrotem wokol osi podluznej i sila nosna "dolozyla sie" do sily uderzenia, ktore bylo jak rzucenie samolotem o ziemie.
Jest to najgorszy rodzaj katastrofy dla pasazerow, bo wszystko widza do konca...
Mniej wiecej tak ja na tym linku:
http://www.youtube.com/watch?v=CP2rMklx_dw&feature=related |
|
| Powrt do gry |
|
|
| janik
| | Doczy: 16 Mar 2008 | | Posty: 197 | | Skd: KOPAVOGUR |
|
|
| Powrt do gry |
|
|
| zatroskany
ILOŚĆ OSTRZEŻEŃ: 2
| | Doczy: 09 Pa 2008 | | Posty: 1220 | |
|
| Wysany: 20 Maj 2010, 6:56 Temat postu: |
|
|
| janik napisa: | http://www.tvn24.pl/0,1657040,0,1,tu_154-schodzil-do-ladowania-na-autopilocie,wiadomosc.html
Ciekawa informacja o ile jest prawdziwa. |
Hej, hej, to jest wynik badan a nie spekulacje czyli nie ma watpliwosci. Inny "ciekawy" wynik to to ze piloci na pewno otrzymali od poprzedniego samolotu wiadomosc ze widocznosc jest 200m a pulap chmur 50m - proba ladowania w tych warunkach to absolutna masakra a na dodatek wiedzieli ze inny samolot zrezygnowal z ladowania. Pytanie dlaczego to zrobili jest jeszcze niewyjasnione ale w kabinie pilotow siedzial dowodca sil powietrznych wiec kojarzy sie to z presja jesli nie bezposrednia to posrednia zeby wykazac sie przed szefem "udanym ladowaniem w niezwykle trudnych warunakch" co szef moglby z duma zameldowac wyzszemu szefowi a ten preziowi. |
|
| Powrt do gry |
|
|
|
| Wysany: 20 Maj 2010, 10:47 Temat postu: |
|
|
Jesli kogos naprawde interesuja przyczyny katastrofy to niech zaglada na forum, gdzie wypowiadaja sie piloci :
http://lotnictwo.net.pl/3-tematy_ogolne/15-wypadki_i_incydenty_lotnicze/24626-2010_04_10_tu_154_samolot_prezydenta_rp_rozbil_sie_pod_smolenskiem-63.html
Kilka cytatow:
"Po konferencji na TVN24 oczywiscie pojawili sie tzw. "specjalisci". Master Fiszer stwierdzil, ze zaloga swiadomie zignorowala ostrzezenia Tawsa, bo wg niego jego alerty byly falszywe. Ze TAWS interpretowal wyskosc w metrach jak w stopach. ja sie pogubilem, a wogole skad on takie rzeczy wie... Mieszacz mozgow i tyle.
18 sek przed uderzeniem w ziemie.
Nie kumam , bo wg mnie to system zadzialal skoro znizali sie z predkoscia ok 4 m/s . 18 sek to jest wysokosc ok 70m. Wiec chyba Pan major (Fiszer) naprawde powinien przestac sie juz wypowiadac.
nawet gdyby byl to falszywy alarm, na kazdy alarm w warunkach IMC sie reaguje natychmiast , a szczegolnie gdy jest PULL UP. "
Kolejny:
"Wykonywanie lotu od chwili wejścia w strefę „odpowiedzialności” (kontroli?) lotniska Siewiernyj do chwili rozpoczęcia zniżania (po ścieżce schodzenia).
Na prośbę załogi wykonywała ona „próbne” podejście do wysokości decyzji (100 m)
Podczas rozpoczęcia wykonywania trzeciego zakrętu kontroler poinformował załogę że na wysokości 100 m koniecznie musi być gotowa do odejścia na drugi krąg
Wyjście na prostą i zniżanie na ścieżce
Zniżanie na ścieżce schodzenia wykonywane było z włączonym autopilotem w kanałach przechylania i odchylania oraz z włączonym automatem ciągu. Odłączenie autopilota w kanale przechylania i automatu ciągu nastąpiło podczas próby odejścia na drugi krąg, odpowiednio na 5 i 4 sekundy do chwili zderzenia z przeszkodą (drzewem), prowadzącego do rozpoczęcia niszczenia konstrukcji. Odłączenie autopilota w kanale odchylenia nastąpiło w chwili trzeciego uderzenia o przeszkodę, poprzedzającego zniszczenie konstrukcji."
Kolejny:
"Po konferencji prasowej Interfax:
1/ jedyną nową wiadomością jest to, że Przewodnicząca Międzynarodowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, Pani Anodina ma polskie korzenie rodzinne z Krakowa.
2/ wciąż brak jest odpowiedzi na zasadnicze pytanie: czy według rzeczywistych wskazań wysokościomierzy barometrycznych na pokładzie samolotu załoga podjęła świadomie, tzn w sposób zamierzony próbę zejścia poniżej wysokości decyzyjnej ?
3/ jeżeli odpowiedź na pytanie 2/ będzie twierdząca to słuszne będą zarzuty o złej organizacji lotów, szkoleniu, naciskach itp.... natomiast jeśli będzie negatywna to wymienione wyżej argumenty są mało istotne.
4/ czy na podstawie zebranych materiałów-dowodów komisja będzie mogła, lub nie odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie nr 2/ ? (osobiście uważam, że nie )" |
|
| Powrt do gry |
|
|
|
| Wysany: 20 Maj 2010, 10:54 Temat postu: |
|
|
Dobry jest tez ten cytat:
"Cała ta dyskusja to trochę jakby kompletnie pijany dziesięciolatek wsiadł do samochodu taty, pojechał na miasto i rozbił auto wraz z pasażerami. Zebrana komisja Mędrców Syjonu rozpatruje teraz, czy winą było zbyt mocne wciśnięcie gazu, zbyt gwałtowne skręcenie kierownicy, czy może nogami nie dosięgał do hamulców.
Przyczyną wypadku w Smoleńsku było podjęcie wbrew a) zasadom, b) wyraźnym informacjom z ziemi, c) elementarym zasadom zdrowego rozsądku obowiązującym w lotnictwie cywilnym, decyzji o lądowaniu w Smoleńsku. Dla mnie kluczowe pytanie jest takie: Czy piloci podjęli taką decyzję gdyż:
a) byli tak źle przygotowani, że nie zdawali sobie sprawy z jej błędności
b) byli tacy kozacy, że - jak napisa w najmądrzejszym do tej pory głosie w całej dyskusji kap. Cichoń - uwierzyli że polski lotczyk to na drzwiach od stodoły poleci,
c) zdawali sobie sprawę z niewłaściwości decyzji, ale działali pod presją
Od odpowiedzi na to pytanie zależy także - w sposób prosty - wskazanie winnych. Najprościej rzecz ujmując byliby nimi:
jeżli a) osoby odpowiedzialne za lotnictwo wojskowe
jeśli b) załoga i osoby odpowiedzialne za lotnictwo wojskowe
jeśli c) Kaczyński lub osoby z jego otoczenia i załoga
Żeby była jasność: Jest bardzo ważne czy wysokościomierze pokazywały dobrą wysokość. Jest kluczowe dlaczego załoga zignorowała ostrzeżenia. Jest strasznie ważne dlaczego lecieli na ap tak długo. Ale PRZYCZYNY tej katastrofy miały miejsce wiele minut przed lądowaniem, kiedy podjęto tragiczną decyzję o podchodzeniu do Smoleńska w takich warunkach" |
|
| Powrt do gry |
|
|
|
| Wysany: 20 Maj 2010, 11:08 Temat postu: |
|
|
Kolejny cytat, tlumaczenie tekstu rosyjskiego:
W opinii rosyjskich ekspertów, główną przyczyną katastrofy był błędy polskich pilotów, do których doszło podczas podejścia do lądowania. Pierszy błąd polegał na tym, że dowódca, podchodząc do lądowania według systemu nieprecyzyjnego (nieprecyzyjne podejście do lądowania) ustawił samolot w tryb autopilota, czego kategorycznie nie wolno. Ustawił samolot na początek ścieżki schodzenia po której, wg niego powinien był poruszuać się samolot, dowódca ustawił na autopilocie szybkość opadania 4m/s i rozpoczął lądowanie, zakładając, że przy tych parametrach podwozie dotknie ziemi na początku pasa. W tym czasie radiooperator? (штурман) kontrolował wysokość samolotu wg radiowysokościomierza, określającego odległość od ziemi za pomocą odbitych fal radiowych. Przewodnią (decydującą) rolę w katastrofie wg ekspertów, odegrał łagodny i długi jar o głębokości około 40m, położony poprzecznie do kierunku lądowania i nieuwaga/nieostrożność radiopoeratora. Podczas przelotu samolotu nad dnem jaru ziemia zaczeła uciekać w dół, radiooperator "spanikował" i zgłosił dowódcy o tym, że się wznoszą ponad linię podejścia i że nie trafią w zwiazku z tym w pas. Dowódca, w swojej ocenie zaufał podwładnemu i zwiększył prędkość opadania dwukrotnie - do 8m/s. W tym momencie minęli jar którego powerzchnia zmieniła opadanie na wznoszenie do pagórka, a piloci zapomnieli o zwiększonej prędkości opadania.
Załoga, wg słów ekspertów, starała się możliwie jak najszybciej zejść poniżej mgły, żeby zobaczyć ziemię, - ona w tym czasie sama zbliżała się do nich. Załogę próbował wyprowadzić z nurkowania kontroler, krzycząc do pilotów: "Sto pierwyj horizont!" (101-numer pokładowy, natychmiast przerwijcie lądowanie i przejdźcie do lotu poziomego) oraz system TAWS automatycznie włączył w kabinie sygnał akustyczny "PULL UP!". Jednak załoga była zajęta wzrokowym poszukiwaniem ziemi i niczego już nie słyszała. Jedank gdy zobaczyli brzozy prosto na kursie, było już za późno.
Należy zaznaczyć, że strona polska nie jest jednomyślna z tą oceną. Wg polskich ekspertów, komenda kontrolera "Sto pierwyj, horizont!" nastąpiła za późno, kiedy samolot już był poniżej 100 metrowej wysokości podjęcia decyzji (MDH). Rosyjscy eksperci zgodnie z tym, zauważają, że kontroler po prostu nie nadążał odczytywać wartości, z powodu zwiększonej prędkości opadania samolotu. |
|
| Powrt do gry |
|
|
|
|
| Powrt do gry |
|
|
|
| Wysany: 20 Maj 2010, 11:22 Temat postu: |
|
|
Jeszcze cos, dotyczy takze katastrofy CASY z 23 stycznia 2008:
"Komercyjna mapa cyfrowa przeszkód terenowych na podejściu do lądowania na lotnisku "Smolensk-Siewiernyj" (kod ICAO: XUBS) dla aparatury TAWS prawdopodobnie nie istnieje i nigdy nie istniała, ponieważ nikt nie widział potrzeby by taką mapę zrobić dla w zasadzie wyłączonego z użytku starego lotniska wojskowego, na którym parkowano stare transportowce w oczekiwaniu na remont, rozbiórkę na części zamienne lub złomowanie.
Czy do TAWS była załadowana wojskowa mapa cyfrowa tej okolicy, tego się nie dowiemy. Może zresztą być i tak, że z tego samego powodu, z jakiego firma Universal Avionics nigdy nie zroibiła mapy komercjalnej okolic lotniska XUBS, nigdy nie zrobiło takiej mapy również US Air Force.
Ale nie daje mi spokoju sprawa GPS. GPS z precyzyjnym sygnalem wojskowym (P-code), dokladnym do kilkunastu-kilkudziesięciu cm, który potrafi wprowadzić bombę lotniczą JDAM przez szyb wentylacyjny do środka nieprzyjacielkiego bunkra, albo trafić w białą linię środkową na pasie startowym nieprzyjacielskiego lotniska, zapewnia również preczyjny odczyt wysokości, jeśli tylko odbiornik GPS, a raczej jego antena, 'widzi' nie mniej niż cztery satelity konstelacji GPS.
Zintegrowany blok nawigacjhi inercjalnej i satelitarnej (IRS/GPS) w awioni ce samolotu, który 'karmi' systrem ostrzegania TAWS informacją nawigacyjną - pozycja i wysokość - ma w urządzeniach tej klasy, jakie były na pokładzie Tupolewa '101' dokładność kilkunastu do kilkudzisięciu centymetrów właśnie. O ile naturalnie GPS odbiera sygnał P-code na częstotliwości L2, który musi odbikornik musi następnie rozkodować ze stosowanego kodu P(Y) o regularnie zmienianych kluczach szyfrowych.
Czy może tu jest Szarik pogrzebany?
Czy blok IRS/GPS w Tupolewie miał w tym locie zainstalowane dekodery P(Y)?
CASA-295M podczas katastrofy w Miroslawcu 23 stycznia 2008, dekoderów P(Y) (mały gadget z wtyczką) nie miała w ogóle na pokładzie, w następstwie czego bardzo nowoczesny GPS zintegrowany z resztą awioniki samolotu, wartą kilkadziesiąt tysięcy dol. nie działał, zaś piloci posługiwali się w nocnym locie ręcznym, komercjalnym odbiornikiem Garmin GPSMAP 196 kupionym za $600 Czego zresztą instrukcja obsługi tego odbiornika kategorycznie zakazuje, podkreślając, że odbiornik powinien być używany wyłącznie w warunkach VFR (warunkach pelnej widzialnosci)
https://buy.garmin.com/shop/shop.do?pID=208&ra=true
Nota bene, za taki numer, jak nawigowanie samolotem transportowym w nocy przy pomocy ręcznego cywilnego GPS, wyprodukowanego na potrzeby amatorskiego pilotażu małych samolotów w warunkach dobrej widoczności, zachodni pilot wojskowy opuszcza lotnictwo wojskowe na zawsze, jak tylko sprawa się wyda." |
|
| Powrt do gry |
|
|
| zatroskany
ILOŚĆ OSTRZEŻEŃ: 2
| | Doczy: 09 Pa 2008 | | Posty: 1220 | |
|
| Wysany: 20 Maj 2010, 13:12 Temat postu: |
|
|
Jak widac musisz Koniecznie wracac do realu. Zadne tam turbulencje, spiski i zamachy a usterek w samolocie nie bylo.
Samo podjecie schodzenia do ladowania w tych warunkach to byl kryminal. Zostaja drobne szczegoly dlaczego jednak w ostatniej chwili udalo im sie zamiast do kryminalu trafic do grobu  . |
|
| Powrt do gry |
|
|
| 3KO27
ILOŚĆ OSTRZEŻEŃ: 2
| | Doczy: 21 Lis 2008 | | Posty: 537 | | Skd: z tamtąd |
|
| Wysany: 20 Maj 2010, 14:36 Temat postu: |
|
|
ta katastrofa = ruski wałek 
_________________
--- nie sztuką jest zdjąć majtki,sztuką jest mieć co pokazać --- |
|
| Powrt do gry |
|
|
|
| Wysany: 21 Maj 2010, 9:41 Temat postu: |
|
|
| zatroskany napisa: | Jak widac musisz Koniecznie wracac do realu. Zadne tam turbulencje, spiski i zamachy a usterek w samolocie nie bylo.
Samo podjecie schodzenia do ladowania w tych warunkach to byl kryminal. Zostaja drobne szczegoly dlaczego jednak w ostatniej chwili udalo im sie zamiast do kryminalu trafic do grobu . |
Mam nadzieje ze zdajesz sobie sprawe ze jesli tak wygladal przebieg katastrofy (przyznaje ze taki ciag przyczynowo skutkowy jest logiczny, aczkolwiek nie miesci sie w glowie kazdemu kto kiedykolwiek pilotowal samolot) to oznacza to ze najwazniejszym samolotem w panstwie, podczas lotu z wyjatkowymi pasazerami kierowal pilot-debil z nawigatorem pólglówkiem...
Tutaj popelniono cala serie kardynalnych bledow, za ktore kandydat na licencje PPL dostalby kopa w d..e i dozywotni zakaz podchodzenia do egzaminow.
Ale to nie pierwszy przypadek kiedy dowiadujemy sie ze na waznych stanowiskach w tym nieszczesnym kraju nad Wisla znajduja sie ludzie niekompetentni. Wszak nierzadko chirurg zaszyje komus w brzuchu nozyczki, albo chuste, jesli chory bedzie mial tyle szczescia by nie usmiercil go pielegniarz w karetce, bo mial za to obiecane 500zl od zakladu pogrzebowego.
Ale czemu sie dziwic?
Wszak wszyscy co maja glowe na karku dawno wyemigrowali z tego kraju, a pozostali tylko zatroskani i masochisci... |
|
| Powrt do gry |
|
|
|
| Wysany: 21 Maj 2010, 11:14 Temat postu: |
|
|
| Ale jesli uznamy ze samolot pilotowali ludzie inteligentni, to ta wersja tlumaczaca przyczyny katastrofy tylko ladnie chroni d...pe Rosjanom, zwalajac wine na polska zaloge, a prawdziwe przyczyny moga byc nieco inne. |
|
| Powrt do gry |
|
|
|
| Wysany: 21 Maj 2010, 13:36 Temat postu: |
|
|
Konieczko skoncz juz z tymi swoimi kretynskimi wypocinami, az przykro czytac jakie idiotyzmy moze czlowiek wypisywac  |
|
| Powrt do gry |
|
|
|
| Wysany: 21 Maj 2010, 17:03 Temat postu: |
|
|
| Sxxxxn napisa: | | Konieczko skoncz juz z tymi swoimi kretynskimi wypocinami, az przykro czytac jakie idiotyzmy moze czlowiek wypisywac |
Kto Ci kaze to czytac, nie masz nic innego do roboty ?
Popiol trzeba usuwac. Wez lopate i zasuwaj.
Wyluzujesz sie  |
|
| Powrt do gry |
|
|
| janik
| | Doczy: 16 Mar 2008 | | Posty: 197 | | Skd: KOPAVOGUR |
|
|
| Powrt do gry |
|
|
| zatroskany
ILOŚĆ OSTRZEŻEŃ: 2
| | Doczy: 09 Pa 2008 | | Posty: 1220 | |
|
| Wysany: 21 Maj 2010, 21:26 Temat postu: |
|
|
| Sxxxxn napisa: | | Konieczko skoncz juz z tymi swoimi kretynskimi wypocinami, az przykro czytac jakie idiotyzmy moze czlowiek wypisywac |
Spoko Sxxxxn, bez zamordyzmu tutaj . Konieczny oczywiscie gluty wali ale fajnie jest widziec jak sie sam o tym przekonuje  .
| janik napisa: | http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Minute-przed-katastrofa-w-kokpicie-byla-osoba-spoza-zalogi%3B-wiem-kto-to-byl,wid,12294348,wiadomosc.html?ticaid=1a34e
Powoli się wszystko wyjaśnia, zaczyna się głośno mówić o tym co wszyscy podejrzewali |
Jasne. Dozuje sie informacje stopniowo zeby ludzi oswoic z naga prawda ktora bedzie o bezbrzeznej glupocie lecacej w tym samolocie (co do rymu pasuje hehe). |
|
| Powrt do gry |
|
|
|
|
Nie moesz pisa nowych tematw
Nie moesz odpowiada w tematach
Nie moesz zmienia swoich postw
Nie moesz usuwa swoich postw
Nie moesz gosowa w ankietach
|
|
FAQ
Szukaj
Uytkownicy
Grupy
Rejestracja
Profil
Zaloguj
Zaloguj si, by sprawdzi wiadomoci
