Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy zanim dostałeś ofertę z Reyđarfjörđur wiedziałeś coś o Islandii? |
TAK |
|
43% |
[ 54 ] |
NIE |
|
38% |
[ 47 ] |
Nadal nic nie wiem... |
|
17% |
[ 22 ] |
|
Wszystkich Głosów : 123 |
|
Autor |
Wiadomość |
| Jola
 | Dołączył: 31 Sty 2004 | Posty: 1000 | |
|
Wysłany: 12 Cze 2005, 17:00 Temat postu: Re: taaaaaaaaa |
|
|
barth_x napisał: | jak oplaca sie przelewac wynagdrodzenie z Islandii do polskiego banku? w koronach w euro czy z przewalutowieniem z koron na zlotowki? |
Przecież to wszystko zależy od aktualnego kursu walut, a nie od tego czy się jest na Islandii czy w Bangladeszu. W momencie jak już będziesz miał przelać kasę, to porównasz sobie kursy i wtedy zdecydujesz. To się zmieniać może z dnia na dzień, więc nic narazie nie planuj. A jak się zdarzy jakiś krach na giełdach to może się wszystko zmienic o 180 stopni! Jeszcze nie tak dawno kurs korony był najwyższy od wielu wielu lat, a teraz spadł do wczesniejszego poziomu, inne waluty też szaleją. Narazie jeszcze nie wyjechałeś to się o to nie martw. Poczytaj lepiej przewodnik po Islandii:)
barth_x napisał: | czy majac karte debetowa w polskim banku i bedac w islandii moge z niej w bankomacie wybrac pieniadze albo cos kupic? czy jest mi niezbedna karta kredytowa? |
Prędzej nie kupisz lub nie wybierzesz kasy tą kartą w Polsce niż na Islandii  |
|
Powrót do góry |
|
 |
| grzegosz
| Dołączył: 10 Cze 2005 | Posty: 35 | |
|
Wysłany: 12 Cze 2005, 17:02 Temat postu: |
|
|
Witam
Też zastanawiałem się nad tym, jak będzie zorganizowana kwestia wypłat. Ale, barth_x, w kontrakcie mamy napisane, że wybierasz albo polskie konto i tam masz wpłacaną kasę w PLN, albo wybierasz islandzkie i tam wpłacają w ISK. Jeżeli chodzi o PLN to jest napisane, że jest to ekwiwalent, czyli ewentualnymi prowizjami martwi się Bechtel
Zobacz sobie na www.nbp.pl. Jak przeliczysz ISK -> EUR -> PLN, to wychodzi praktycznie na to samo co ISK -> PLN. A decyzja, że chcesz mieć kasę wpłacaną na konto islandzkie poźniej staje się problemem, bo albo zostaje ci przewiezienie jej w przysłowiowej reklamówce, albo przelew międzynarodowy lub jakiś transfer (np. western union) - prowizje są spore. Np. w Western Union za transfer 10000 PLN kasują ok. 500 PLN :/
Pozdrawiam
A z tym netem to jakaś sprawdzona informacja?  |
|
Powrót do góry |
|
 |
| einar
| Dołączył: 06 Lut 2004 | Posty: 1182 | |
|
Wysłany: 12 Cze 2005, 17:15 Temat postu: |
|
|
Jak sobie tak przeliczysz, korzystając ze zwykłego kalkulatora walutowego (na iceland.pl też masz kalkulator walutowy zresztą :wink:) to się nie dziw, że Ci wychodzi właściwie to samo... Ale dolicz sobie prowizje bankowe, koszta etc, to będziesz miał wtedy prawdziwą wartość pieniądza. Swoją drogą ciekawe, czy bardziej skosi Cię bank islandzki czy polski :wink:
A Jola ma rację - nie dramatyzujcie aż tak bardzo. Ja rozumiem, że wyjazd do pracy za granicę to są jakieśtam nerwy, ale przecież noie jedziecie na zsyłkę. Sami chcecie tam jechać. Poczytajcie lepiej o kraju, do którego jedziecie, żeby wiedzieć coś więcej, niż tylko jaki jest przelicznik ISK na USD, ISK na EURO, i USD i EURO na PLN - to trochę za mało, jak się jedzie do innego kraju, nie? I też nie traktujcie Islandii jak dzikiego kraju "Czy będzie tam net" - prędzej niż w Polsce To nie jest kraj, w którym jedyną rozrywką są przyjeżdżający raz na kwartał trubadurzy śpiewający kolejne rozdziały "Eddy"
Reyðarfjörður jest całkiem sporym, jak na Islandię, miastem. W 2003 roku miało ponad 600 mieszkańców, teraz również za Waszą zasługą, ta liczba znacznie wzrośnie. Ale też sporo Islandczyków tam się sprowadza.
Znajdziecie tam hotel, guesthousy, pole namiotowe, schronisko, restauracje, stację benzynową, bank, pocztę, "obowiązkowy" basen, sklep samoobsługowy, warsztat samochodowy, aptekę, przychodnię lekarską i bardzo ciekawe Muzeum II Wojny Światowej (bo nie wiem czy wiecie, że Reyðarfjörður było ważną bazą militarną w czasie wojny.) Ciekawe, w której polskiej miejscowości znajdziecie tyle naraz? :wink: Jedyne czego tam faktycznie brakuje, to kobiet - bo według statystyk jest duża dysproporcja pomiędzy ilością mężczyzn i kobiet...
O rozwoju i ważności tego miasta na wschodzie kraju, świadczy też fakt, że budowany jest do niego tunel z Fáskrúðsfjörður.
Wyobrażacie sobie, żeby w takim mieście, nie było dostępu do netu? Szczególnie na Islandii - jednym z najnowocześniejszych państw świata? Wyluzujcie - dacie sobie radę.
Powodzenia... |
|
Powrót do góry |
|
 |
| barth_x
| Dołączył: 20 Maj 2005 | Posty: 102 | Skąd: Kraków AGH |
|
Wysłany: 12 Cze 2005, 19:49 Temat postu: oj jo joj |
|
|
Mam prosbe do Einara jak i innych podobnych ludzi... z calym szacunkiem do Was.
Ludzie gdy sie wypowiada na dany temat trzeba znac pocztaek rozmowy oraz tok jej rozwijania zwlaszcza na forum, wtedy mozna zgrabnie i bezkonflitowo poruuszac sie w postach odpowiadajac tudziez doradzajac innym forumowiczom.
Jakbys przeczytal wczesaniejsze posty wiedzialbys ze ja jak i wielu innych jedziemy do pracy przy budowie huty aluminium, jakbys czytal wiedzialbys ze mieszka sie tam w blaszanych kontenerach, ktore sa ze soba laczone tworzac niestacjonarny kompleks mieszkaniowy dla pracownikow. Jakbys czytal wiedzialbys ze wlasnie z netem jest tam problem, poniewaz mieszka sie w kontenerach.
Ponadto jakbys czytal wiedzialbys, ze ludziom jadacym tam nie wystarczy czasu na zwiedzanie (60 godzinny tydzien pracy) albo bedzie go bardzo mało, wiec skoro jedzie sie juz tyle kiliometrow od domu, rodziny, zony i dzieciakow jedzie sie tam w jednym celu a najwazniejsza informacja jest kurs PL do EU a pozniej do ISK.
Nie dyskwalifikuje to ludzi z wiedzy o Islandii, bo bedac tutaj na tym protalu samo przez sie rozumie ze chce czlowiek czegos sie dowiedziec o miejscu do ktorego jedzie.
I dalej, gdybys czytal uwaznie wiedzialbys ze zbedne sa dla pracownikow tam wyjezdzajacych hotele, warsztaty tudziez inne rzeczy, poniewaz sila rzeczy nie beda z tego korzystac!
Z jednym sie zgodze, chociaz zesmutnialem jak to przeczytalem, z brakiem kobiet w tym miescie, ale tak czy inaczej nasza baza bedzie o kilka km od niego oddalona.
Takze man, wierze w szczerosc twoich postow i zaangazowanie ktore wkladasz w ich pisanie, aczkolwiek mysle, ze zdecydowanie bardziej pouczajacym bylby post opisujacy konretne rozwiazania (np. Lenny)
Odnosnie funduszy i mojego ostatniego pytania...ludzie ja nie panikuje i nie telepie sie przed skrzynka pocztowa tudziez telefonem podczas czekania na info o moim wyjezdzie. Wiem ile to trwa, a do tego czasu i tak mam co robic i to az za wiele. A [pytania tutaj i odpowiedzi traktuje jako wspaniala, wspolczesna metode nauki czegos i prosze, nie przeksztalcajcie tego w czat...
pozdrawiam...jak zwykle wszystkich  |
|
Powrót do góry |
|
 |
| barth_x
| Dołączył: 20 Maj 2005 | Posty: 102 | Skąd: Kraków AGH |
|
Wysłany: 12 Cze 2005, 19:52 Temat postu: aha...znow |
|
|
GSZESIEK odnosnie NET-u...info z pierwszej reki od kolesia z Bechtela, jednak odnosnie podlaczenia ich do kontenerow trza bedzie na miejscu pogadac bo jak narazie jest do dyspozycji pracownikow kawiarenka z kompami....a ja mysle o zabraniu swojego...
Odnosnie ekwiwalentu...masz racje...jednak to my placimy za przewalutowienie na zlotowki nie Bechtel i to tez jest tam napisane, ze wszystkie koszty ponosi pracownik...
pozdro |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
Wysłany: 12 Cze 2005, 20:06 Temat postu: |
|
|
Z tym netem do kontenerów może byc problem, brak takiego zapisu w regulaminie . Zauważyłem że wszystko mają tam dokładnie ustalone i opisane - ale Polak potrafi, może jakaś sieć bezprzewodowa???? |
|
Powrót do góry |
|
 |
| lenny
| Dołączył: 15 Mar 2005 | Posty: 216 | Skąd: Keflavik/Reykjavik |
|
Wysłany: 12 Cze 2005, 20:18 Temat postu: |
|
|
Chyba juz gdzies pisalem odnosnie transferow pieniedzy do Polski.
Jak ja to robie:
1) w Polsce zalozone mam konto walutowe w banku (Multibank, wszystkie operacje, m.in. przelewy, mozna wykonywac przez internet, nie place za prowadzenie konta walutowego)
2) pracodawca islandzki przelewa moje wynagrodzenie na konto w islandzkim banku, za prowadzenie konta nie placi sie zadnych dodatkowych oplat
3) na biezaco sledze w internecie informacje o kursie ISK w stosunku do EUR i czekam az euro spadnie-pozwala to na zakup wiekszej ilosci euro. Dla niektorych moze to wyda sie smieszne, ale przy przelewie wiekszej kwoty to sie naprawde oplaca.
4) przelewam w banku z konta islandzkiego pieniazki na konto walutowe w Polsce placac za kazda operacje niezaleznie od wysokosci 800koron - oplaca sie przelewac nie za czesto, bo 800koron to sporo kasy :wink:
5) majac pieniadze na koncie walutowym moge w dowolnym momencie przez internet przelac pieniadze na dowolne konto zlotowkowe w Polsce, oczywiscie teraz czekam az kurs euro w stosunku do PLN jest korzystny 8)
Jak na razie metoda ta sprawdza sie w 100%, ale jak ktos to robi inaczej i szybciej to chetnie poslucham
Jesli macie w kontrakcie zapewniony dostep do internetu, to z pewnoscia dostep ten bedziecie mieli w taki czy inny sposob. Nie sadze zeby nie dalo sie dogadac w sprawie podlaczenia dodatkowego komputera. Warto zapytac wczesniej czy przypadkiem dostep do internetu z wlasnym sprzetem nie jest droga radiowa (tak np. dostarczaja internet w niektorych budynkach na Karahnjukar), wtedy trzeba sie zaopatrzyc w bezprzewodowa karte radiowa (radze w Polsce, bo tutaj okolo 4 razy drozsza) 8)
pozdrawiam i powodzenia |
|
Powrót do góry |
|
 |
| grzegosz
| Dołączył: 10 Cze 2005 | Posty: 35 | |
|
Wysłany: 12 Cze 2005, 23:13 Temat postu: |
|
|
No właśnie w kontrakcie nie ma słowa o internecie. Stąd nasza dociekliwośc i pytania
Natomiast nie wyczytałem (nie dopatrzyłem się) wzmianki o tym, że koszty ewentualnych prowizji bankowych na drodze bank islandzki -> bank polski ponosi pracownik.
Cytuję: "Remuneration shall be paid fortnightly by electronic funds transfer to a Icelandic or Polish bank account nominated by you (...). Payments into a Polish bank account (if elected) will be in a Zloty amount equivalent to your ISK net pay (...)."
barth_x nie wiem jaki masz kontrakt, ale u mnie jest tylko to (p. 9.8.). Chyba, że czegoś nie zauważyłem - jeżeli tak, proszę cię o wskazanie co pominąłem
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
 |
| barth_x
| Dołączył: 20 Maj 2005 | Posty: 102 | Skąd: Kraków AGH |
|
Wysłany: 13 Cze 2005, 9:11 Temat postu: Gszesiek |
|
|
sluchaj, ja nie dostalem kopii kontraktu do reki, tylko poszedl caly kompelt do islandii, a po przybyciu ich z powrotem dostane kopie. O platnosciach pamietam, poniewaz pytalem kobiet jak to jest ktore pracuja w biurze Bechtela w Krakowie.
Powiedziano mi ze wlasnie ty placisz za to
"Payments into a Polish bank account (if elected) will be in a Zloty amount equivalent to your ISK net pay"
sam widzisz jest to ekwiwalent przeliczeniowy wedlug ichniejszego kursu, a skoro ekwiwalent to pomniejszony o wartosc przeliczeniowa i prowizyjna banku....
no nie wiem kurcze....lenny ma good idea...tyle ze troche z tym roboty  |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
Wysłany: 13 Cze 2005, 20:09 Temat postu: |
|
|
Pomysł Lennego jest ok, bardzo proste i sensowne rozwiązanie transferu pieniędzy do kraju. Mam pytanie czy musieliście dostarczyć druk E101 z ZUS, jezeli tak - to jak wam poszło?? |
|
Powrót do góry |
|
 |
| barth_x
| Dołączył: 20 Maj 2005 | Posty: 102 | Skąd: Kraków AGH |
|
Wysłany: 13 Cze 2005, 22:05 Temat postu: |
|
|
nic takowego nie dostarczalem i nie musialem, odkladasz skladke zdrowotna i jestes ubezpieczony (jak jedziesz do pracy przy hucie).
Ponadto mozna sobie pyknac ubezpieczenie NNW w polsce ok (200zl)
Nie wiem nawet co to za druk o ktorym wspomniales i do czego on sluzy  |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
Wysłany: 13 Cze 2005, 23:09 Temat postu: |
|
|
Czy ta praca przy budowie huty to twoja pierwsza?, bo jest to druk stwierdzający przez ile lat miałes opłacane składki "zdrowotne". jezeli jeszcze nie pracowałes to nie miałes czego dostarczac.
te wszystkie dokumenty sa wysyłane na Islandie, czy do ambasady? |
|
Powrót do góry |
|
 |
| Alutka
| Dołączył: 17 Wrz 2004 | Posty: 70 | Skąd: 104 Reykjavik |
|
Wysłany: 14 Cze 2005, 1:16 Temat postu: |
|
|
Chlopcy mala wskazowka.
Jesli chodzi o druk E101 z ZUS radzilabym Wam sie dowiedziec, to dosc wazne. Bo w normalnych przypadkach, gdy przyjezdza sie do pracy przez pierwsze pol roku nie jest sie obietym islandzkim ubezpieczeniem zdrowotnym czyli wrazie choroby za wizyte i leczenie pokrywacie calosc wydatkow - a wierzcie nie sa to male sumki (wizyta lekarska to kilka tys. koron) Ten druk pozwala wam kozystac z tych samych ulg co inni pracujacy dluzej a w razie zwolnienia lekarskiego z pracy macie placona pesje (moze nie calosc ale jakis tam procent) w przeciwnym razie bez ubezpieczenia jestescie na bezplatnym zwolnieniu a to chyba nie jest fajne . Bo zastanowcie sie jesli zlamiecie noge jak wam sie widzi 3 tygodnie bez wyplaty????
Jednym prostym slowem E101 oznacza ciaglosc ubezpieczenia zdrowotnego. Lepiej zebyscie o to wpytali swoich przyszlych pracodawcow. Bo czasem to co jest oczywiste dla Polaka nie jest tak wazne dla obcokrajowca i zapomina o tym wspomniec
To tylko taka rada bo rozne wypadki sie zdazaja i lepiej byc ubezpiczonym to nic nie zaszkodzi a tylko pomoze.
p.s. moze macie jakas wzmianke w kontrakcie ze koszty leczenia sa pokryte przez pracodawce tez istnieje taka mozlliwosc.
Powodzenia w informacji tkwi sila
Nie bojcie sie pytac! _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
| barth_x
| Dołączył: 20 Maj 2005 | Posty: 102 | Skąd: Kraków AGH |
|
Wysłany: 14 Cze 2005, 8:44 Temat postu: |
|
|
Kurcze...ciezko teraz cokolwiek przytoczyc sensownego z kontraktu bo czytalem go 2 tyg temu, ale jak na tamten czas wydawalo i sie wszystko cool. Odnosnie choroby, masz zapewnionego lekarza i leczenie oraz w przypadku dluzszej choroby stawke wynagrodzeniowa (urlop platny). Nie wiem dokladnie, poniewaz juz nie pamietam.
Odnosnie tego druku, no moze i trzeba cos takiego wziasc, o czym nie zostalem poinformowany, tak czy inaczej ta praca bedzie moja pierwsza, choc to nie jest adekwatne z nieodprowadzaniem skladki do zusu. Przeciez jestem absolwentem wyzszej uczelni a studentowi skladke na ubezpieczenie zdrowotne (5lat) odprowadza uczelnia nieprawdaz? czyli 5 lat masz skladki odprowadzane, jakobys pracowal
pozdrawiam dowiem sie o druku
i racja Alutek, w info sila  |
|
Powrót do góry |
|
 |
| Eliszeba
| Dołączył: 29 Mar 2005 | Posty: 128 | Skąd: Białystok/Akranes |
|
Wysłany: 14 Cze 2005, 9:58 Temat postu: |
|
|
Alutka napisał: | Otrzymanie pozwolenie na prace i pobyt trwa od 4 do 8 tygodni. Kazdy pracodawca jest tego swiadom. Tylko przyszli pracownicy zyja w niepewnosci bo czesto gesto zdaza sie przeciagac powyzej 8 tyg. Ale glowa do gory odmowy przychodza znacznie szybciej
To tylko biurokratyczna strona islandii tak tu powszechna  |
Tak, tak....minęło już 8 tygodni jak mąż złożył wypełnione papiery. Dzwoniliśmy do potencjonalnego pracodawcy...odpowiedź: trzeba czekać. Czekamy więc...ech...ciekawe tylko jak długo jeszcze:) |
|
Powrót do góry |
|
 |
| Alutka
| Dołączył: 17 Wrz 2004 | Posty: 70 | Skąd: 104 Reykjavik |
|
Wysłany: 15 Cze 2005, 15:06 Temat postu: |
|
|
Zycze Wam wszystkim szybkich odpowiedzi i wyjasnienia wszystkich niejasnosci.
Aby ustrzec sie przed potencjalnymi zwolnieniami chorobowymi zaopatrzcie sie przed wyjazdem w zestawy anty-grypowe (Gripexy i takie tam) bo tutaj tego nie znajdziecie a sa potrzebne zwlaszcza w okresie jesiennym.
Pozdrawiam i trzymam kciuki by wszystko Wam poszlo jak po masle.  _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
| barth_x
| Dołączył: 20 Maj 2005 | Posty: 102 | Skąd: Kraków AGH |
|
Wysłany: 15 Cze 2005, 20:29 Temat postu: |
|
|
hehehehe dzieki Alutka
chociaz slyszalem ze na iclandii nie potrzeba nic takowego poniewaz tamtejszy klimat jest laskawy i nie zezwala chorowac :>
pozdrowionka |
|
Powrót do góry |
|
 |
| Alutka
| Dołączył: 17 Wrz 2004 | Posty: 70 | Skąd: 104 Reykjavik |
|
Wysłany: 16 Cze 2005, 1:39 Temat postu: |
|
|
Skoro klimat jest laskawy to pewno cos innego jest przyczyna epidemi grypy na jesien i wosne co ma miesjce kazdego roku
pozdrawiam :wink: _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
| Jola
 | Dołączył: 31 Sty 2004 | Posty: 1000 | |
|
Wysłany: 16 Cze 2005, 5:56 Temat postu: |
|
|
To nie tak...
W większych skupiskach ludzkich zawsze będą krążyć zarazki, które tylko czekają na "podatny grunt" w postaci osłabionego ludzkiego organizmu i choroba gotowa. Jeśli zaś przebywamy w miejscu odludnym, to możemy przemakać, przemarzać, być wystawionym na niewygody i wyczerpanie, a choroba nas nie weźmie, bo tam nie ma zarazków.
Podam Wam prosty przykład. Byliśmy na miesięcznej wyprawie i jeździliśmy głównie po interiorze i mniej zaludnionych terenach. Nie oszczędzaliśmy się. Codziennie przemakamy, wiatr wtedy daje się we znaki o wiele bardziej. Śpimy w samochodzie, więc i te warunki są dalekie od normalnego trybu życia. Rano wygrzebujemy się ze śpiworów szczękając zębami i w tych warunkach trzeba się umyć i przebrać. Często nie dojada się ze względu na jakiś napięty plan wyprawowy. I długo by tak można wymieniać co te biedne organizmy z nami miały Dziwilam się, czemu jeszcze nie chorujemy! I co? Wystarczyło na jeden dzień (po tych wszystkich wyczerpujących tygodniach) wpaść do stolicy, by już wieczorem poczuć pierwsze objawy przeziębienia!
A kiedy nawet udawało się nam umknąć podczas innych podróży na Islandię od przeziębień, to za parę dni po powrocie do Polski często zaczyna człowieka "brać". Gęstwina ludzka nie sprzyja zdrowiu.. |
|
Powrót do góry |
|
 |
| Urodzony_13_w_piatek
 | Dołączył: 20 Kwi 2005 | Posty: 277 | Skąd: nibylandia |
|
Wysłany: 16 Cze 2005, 15:27 Temat postu: |
|
|
sledzę ten temat od samego początku.. zobaczymy jak rozwinie sie dalej bo zostały postawione dość dotkliwe pytania..  |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|