reklama

Forum Islandia :: Forum ICELAND.PL Strona Gwna

ICELAND.PL :: Islandia - strona główna portalu

ZANIM COŚ NAPISZESZ PRZECZYTAJ REGULAMIN  
JELI KTO CI OBRAA LUB AMIE REGULAMIN, NIE DAJ SI SPROWOKOWA, NAPISZ DO ADMINA!

 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UytkownicyUytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   ZalogujZaloguj 

Zaloguj si, by sprawdzi wiadomociZaloguj si, by sprawdzi wiadomoci   

Pedofilia, inicjacja seksualna, seks, tabu
Id do strony 1, 2, 3 ... 17, 18, 19  Nastpny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Islandia :: Forum ICELAND.PL Strona Gwna -> Off-topic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nastpny temat  
Autor Wiadomo
Mariusz_Pabianice

Doczy: 21 Lut 2006
Posty: 472
Skd: Reykjanesbaer
PostWysany: 7 Pa 2008, 7:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wg. mnie to nie instytucje (typu państwo, kościół), tylko rodzice powinni decydować kiedy córka jest gotowa. Przecież nie da się ustalić wieku dojrzałości płciowej i emocjonalnej. Results may vary. Smile
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Numer GG
Mariusz_Pabianice

Doczy: 21 Lut 2006
Posty: 472
Skd: Reykjanesbaer
PostWysany: 7 Pa 2008, 7:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zresztą to dotyczy wszystkich śmiesznych granic wiekowych - wiek w którym można zacząć pić, palić, jeździć samochodem, robić dzieci, głosować, itd. Czasem 16-latek będzie bardziej odpowiedzialny i dojrzały emocjonalnie niż niejeden 50-latek.
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Numer GG
KO

Doczy: 10 Maj 2006
Posty: 492
Skd: z piekła
PostWysany: 7 Pa 2008, 10:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mariusz_Pabianice napisa:
Wg. mnie to nie instytucje (typu państwo, kościół), tylko rodzice powinni decydować kiedy córka jest gotowa. Przecież nie da się ustalić wieku dojrzałości płciowej i emocjonalnej. Results may vary. Smile


Nie da się ustalić to fakt, ale da się przyjąć jakąś średnią i pilnować żeby nie została przekroczona. Bo rodzice pedofile słuchają teologów pedofilów opowiadających o prorokoach pedofilach i krzywdzą dzieci. Niestety nie wierzę w zdrowy rozsądek ludzi i uważam, że pewne sprawy powinny być pilnowane odgórnie. I nie ma to nic wspólnego z ograniczaniem wolności, bo Twoja woność kończy się tam gdzie zaczyna się wolność innych, tak jak nie można znieść ograniczeń prędkości licząc na zdrowy rozsądek kierowców(ktoś będzie jechał 190 km/h uważając że jest super-drajverem, a zabije przypadkową osobę) tak samo nie można zostawić dzieci na pastwę teologów/skrzywionych rodziców/kogokolwiek. Prawo musi bronić słabszych.
No i oczywiście prawo oparte na nakazach niewidzialnych kolesi nigdy nie będzie normalne.
_________________
(_!_)
o
0
O
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Odwied stron autora
Mariusz_Pabianice

Doczy: 21 Lut 2006
Posty: 472
Skd: Reykjanesbaer
PostWysany: 7 Pa 2008, 12:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

KO, zawiodłeś mnie. Twoja wypowiedź jest nielogiczna, przeczysz sam sobie. Twisted Evil Smile

KO napisa:
Nie da się ustalić to fakt, ale da się przyjąć jakąś średnią i pilnować żeby nie została przekroczona.
Powiedzmy, że średnio kobiety osiągają dojrzałość płciową w wieku lat 12. No to przyjmujesz te 12 lat za średnią i pilnujesz, żeby nie była przekroczona. Ale może się zdarzyć 15-latka, która jeszcze nie osiągnęła dojrzałości płciowej, albo 10-latka, która już dojrzałość osiągnęła (najmłodsza matka na świecie w chwili porodu miała 11 lat).
To było o dojrzałości fizycznej, natomiast dojrzałości emocjonalnej nie da się już wcale połączyć z wiekiem. Bo chora umysłowo 60-latka będzie mniej dojrzała emocjonalnie od zdrowej, inteligentnej 12-latki.

KO napisa:
Bo rodzice pedofile słuchają teologów pedofilów opowiadających o prorokoach pedofilach i krzywdzą dzieci.
Mówiłem, że lepiej, żeby decydowali rodzice niż jakieś przepisy państwowe, czy kościelne. Oczywiście prawdziwa wolność byłaby wtedy, gdyby każdy sam zdecydował, kiedy ma nastąpić jego inicjacja seksualna, ślub czy rozmnażanie. Jeżeli dwoje 10-latków chciałoby się bzykać, wziąć ślub, albo zrobić sobie dziecko, to mnie osobiście to nie przeszkadza. No chyba, że jestem rodzicem jednego z nich i uważam, że moje dziecko nie jest jeszcze na to gotowe. Ale wtedy rozmawiałbym z dzieckiem, a nie szedł z tym na policję.

KO napisa:
Niestety nie wierzę w zdrowy rozsądek ludzi i uważam, że pewne sprawy powinny być pilnowane odgórnie. I nie ma to nic wspólnego z ograniczaniem wolności, bo Twoja woność kończy się tam gdzie zaczyna się wolność innych
Ja tam ludziom ufam. Jest cienka granica między wolnością a brakiem wolności, bo albo się jest wolnym, albo nie.

KO napisa:
tak jak nie można znieść ograniczeń prędkości licząc na zdrowy rozsądek kierowców(ktoś będzie jechał 190 km/h uważając że jest super-drajverem, a zabije przypadkową osobę)
Zauważ, że taki ktoś nie ogranicza wolności innych. Nikt Ci nie każe jechać tą drogą, możesz popitalać polami na pieszo. lol

KO napisa:
nie można zostawić dzieci na pastwę teologów/skrzywionych rodziców/kogokolwiek. Prawo musi bronić słabszych.
Mnie to laska, dopóki to nie są moje dzieci. Uważam, że każdy powinien skupić się na sobie i swoich dzieciach, zamiast myśleć jakie by tu jeszcze nowe prawa wymyśleć. Oczywiście, można pomóc komuś obcemu, ale osobiście, a nie przez kościół, państwo, policję, itp. Te instytucje i tak już kontrolują prawie każdy aspekt życia. Kiedyś obudzimy się z ręką w nocniku i stwierdzimy, że kontrolują już wszystkie. Ale wtedy będziemy mogli już tylko pomarzyć o wolności.
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Numer GG
KO

Doczy: 10 Maj 2006
Posty: 492
Skd: z piekła
PostWysany: 19 Pa 2008, 0:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No ten tego kryzys tak mnie przycisnął, że zapomniałem o naszej debacie na temat wolności Smile

Mariusz_Pabianice napisa:

Oczywiście prawdziwa wolność byłaby wtedy, gdyby każdy sam zdecydował, kiedy ma nastąpić jego inicjacja seksualna, ślub czy rozmnażanie. Jeżeli dwoje 10-latków chciałoby się bzykać, wziąć ślub, albo zrobić sobie dziecko, to mnie osobiście to nie przeszkadza.


A mi przeszkadza :-) i już mówię dlaczego Smile
Ok, dwoje dziesięciolatków zdecydowało się na rozmnażanie. Rozmnożyło się, i co dalej? Kto bierze odpowiedzialność za to dziecko? Oni? wątpię... skąd wezmą środki materialne? raczej do pracy nie uderzą, bo co jest w stanie robić 10latek? więc co? zmuszamy ich rodziców do wychowywania dzieci ich dzieci? a gdzie wolność?
Jeżeli każdy robił by "to co chce" to raczej nie była by to wolność, bo za dużo ludzi "chciało by" robić coś co ma duży wpływ na wolność innych.

Kurde Mario, do tej pory lubię słuchać punka, w podstawówce wierzyłem w taką "wolność" ale życie trochę zweryfikowało mój pogląd na wolność jako robienie wszystkiego na co ma się ochotę(chyba robię się stary). Chociaż i tak jestem zwolennikiem wolności i okropnie wkurwiają mnie wszelkie pomysły typu "nagrywać wszystkie rozmowy, archiwizować wszystkie mejle, wszystkich ludzi". Świat nie jest tylko czarny i biały wolność to nie jest "robić co się chce", no i z drugiej strony władza uderza ludziom do głów i ci co tą władzę mają chcą kontrolować coraz więcej i więcej.

Tak jak ostatnio gadaliśmy - uważam, że gatunek ludzki to porażka Wink

Pozdrówka owieczka
_________________
(_!_)
o
0
O
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Odwied stron autora
mjkl
ILOŚĆ OSTRZEŻEŃ: 1
Doczy: 26 Pa 2006
Posty: 2605
PostWysany: 19 Pa 2008, 12:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

KO napisa:
Tak jak ostatnio gadaliśmy - uważam, że gatunek ludzki to porażka Wink


ale rozmnazanie sie to rzecz przyjemna. ;]
_________________
"It's nice to be important, but it's more important to be nice", HFV, 1980-2011
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo
GoBo
ILOŚĆ OSTRZEŻEŃ: 1 (dublowanie ogłoszeń)
Doczy: 16 Wrz 2007
Posty: 106
Skd: KEFLAVIK
PostWysany: 19 Pa 2008, 12:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mjkl - może i przyjemna ale to nie jest zabawa. Później trzeba obowiązek wychowania przyjąć na siebie a nie krzywdzić dzieci bo chciało się mieć w życiu duuuużo przyjemności.
POZDRAWIAM
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Numer GG
mjkl
ILOŚĆ OSTRZEŻEŃ: 1
Doczy: 26 Pa 2006
Posty: 2605
PostWysany: 19 Pa 2008, 13:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jak sie potrafi zabawe z obowiazkiem pogodzic to jest fajnie.
_________________
"It's nice to be important, but it's more important to be nice", HFV, 1980-2011
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo
Mariusz_Pabianice

Doczy: 21 Lut 2006
Posty: 472
Skd: Reykjanesbaer
PostWysany: 20 Pa 2008, 11:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

KO napisa:
Ok, dwoje dziesięciolatków zdecydowało się na rozmnażanie. Rozmnożyło się, i co dalej? Kto bierze odpowiedzialność za to dziecko? Oni? wątpię... skąd wezmą środki materialne? raczej do pracy nie uderzą, bo co jest w stanie robić 10latek? więc co? zmuszamy ich rodziców do wychowywania dzieci ich dzieci?

Dla mnie to proste: kierujesz swoją rodziną tak jak uważasz za stosowne. Jak nie chcesz, żeby Twoje dziecko się rozmnożyło w wieku 10 lat, to robisz coś, żeby temu zapobiec. Widziesz różnicę między dzieckiem swoim a cudzym?
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Numer GG
Mariusz_Pabianice

Doczy: 21 Lut 2006
Posty: 472
Skd: Reykjanesbaer
PostWysany: 20 Pa 2008, 11:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

KO napisa:
w podstawówce wierzyłem w taką "wolność" ale życie trochę zweryfikowało mój pogląd na wolność jako robienie wszystkiego na co ma się ochotę(chyba robię się stary). Chociaż i tak jestem zwolennikiem wolności i okropnie wkurwiają mnie wszelkie pomysły typu "nagrywać wszystkie rozmowy, archiwizować wszystkie mejle, wszystkich ludzi". Świat nie jest tylko czarny i biały wolność to nie jest "robić co się chce", no i z drugiej strony władza uderza ludziom do głów i ci co tą władzę mają chcą kontrolować coraz więcej i więcej.


Widzisz, u mnie było odwrotnie. Kiedyś myślałem, że ludzi trzeba trzymać za ryj, bo większość to idioci. Ale już z tego wyrosłem. Zauważyłem, że państwo zawsze będzie się rozrastać, dopóki nie będzie kontrolować każdego aspektu życia obywateli. A im bardziej ludzie są kontrolowani tym bardziej głupieją.
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Numer GG
KO

Doczy: 10 Maj 2006
Posty: 492
Skd: z piekła
PostWysany: 20 Pa 2008, 12:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mariusz_Pabianice napisa:

Dla mnie to proste: kierujesz swoją rodziną tak jak uważasz za stosowne. Jak nie chcesz, żeby Twoje dziecko się rozmnożyło w wieku 10 lat, to robisz coś, żeby temu zapobiec. Widziesz różnicę między dzieckiem swoim a cudzym?


Widzę, że 10-o letnie nie-moje dzieci które spłodzą sobie dziecko, nie będą w stanie zapewnic mu nic, a wszczególności wychowania, co spowoduje, że to co spłodzili będzie na 99% jakimś wybrykiem, który za 10 lat albo spłodzi następne takie jak on sam, albo np. wbije nóż mojemu dziecku bo mu nie dało papierosa.

Pzdr
_________________
(_!_)
o
0
O
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Odwied stron autora
O.E.
Opiekun Forum
Doczy: 03 Lut 2004
Posty: 2552
Skd: Pl. Od Słońca 3/Europa
PostWysany: 21 Pa 2008, 1:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

KO napisa:
Nie da się ustalić to fakt, ale da się przyjąć jakąś średnią i pilnować żeby nie została przekroczona. Bo rodzice pedofile słuchają teologów pedofilów opowiadających o prorokach pedofilach i krzywdzą dzieci.
Mariusz ma rację, iż coś z twoją wypowiedzią jest nie tak.
A już mówię dlaczego.
Otóż, to że jakiś pedofil coś robi lub nie, to tego prawo nie jest w stanie zahamować.
Bo prawo powinno chronić słabszych lub zmniejszać ilość przestępstw.
Prawo powinno więc przede wszystkim skupić się na tym co dobre, a nie na tym ile kto ma lat.
Jeśli akt seksualny z 25-latką byłby bardzo dla tej osoby szkodliwy, to prawo MA OBOWIĄZEK chronić tę osobę przed tym, co może jej zagrozić.

Natomiast prawo NIE MA PRAWA odbierać wolności w sposób tendencyjny i tabelaryczny.
Ja np. mogę uważać, że ludzie stają się inteligentni i odpowiedzialni dopiero po 50-tce, a wtedy Ty KO mógłbyś nagle stanąć w obliczu problemu, iż jesteś przez prawo traktowany jako człowiek niedojrzały.
I na nic zdały by się twoje jęki i żale, bo prawo ma chronić słabszych (Ciebie) nawet na siłę. Nawet jeśli ta ochrona robi więcej szkód niż pożytku... Ale chroni i jest git.



Cytat:
Niestety nie wierzę w zdrowy rozsądek ludzi i uważam, że pewne sprawy powinny być pilnowane odgórnie.
W takim razie twój zdrowy rozsądek również nie istnieje, a więc to co proponujesz nie jest rozsądne, a z tego tylko krok do wniosku, by robić wręcz przeciwnie niż proponujesz Smile
A poważnie: zauważ sobie, że i tak całe prawo "antypedofilskie" jest przepuszczane przez filtr jakim jest rozsądek sędziego, ekspertów itd.
Prawo na szczęście jeszcze zostawia trochę dla rozumu, szkoda, że coraz mniej.
Można łatwo znaleźć przykład (ostatnio w GB), gdy nastolatka mająca 12 lat tak się ufarbowała i tak wystroiła, że w połączeniu ze swym nadwyraz dojrzałym wyglądem, wyglądała jak 20-latka. I jakbyś się dał nabrać na ten trick dziecka, a prawo byłoby czysto tabelaryczne i chroniło by w sposób totalny przed pedofilami, skazując każdego na karę dożywocia, to spędziłbyś resztę życia w więzieniu - bo prawo nie skupia się na wyjątkach, tylko an regule. Wyjątki zwykle pozostawia rozumowi sędziego. Jeśli nie chcesz na tym polegać, pójdziesz siedzieć...


Cytat:
I nie ma to nic wspólnego z ograniczaniem wolności, bo Twoja woność kończy się tam gdzie zaczyna się wolność innych
A gdzie kończy się ta wolność innych ludzi? Czy małolaty mogą jeść czekoladę? Czy to dla nich dobre? A słodycze, hamburgery? Konsumpcjonizm, nowe zabawki, modne stroje? Czy to są rzeczy pożyteczne dla dzieci??
Według mnie stosunek seksualny jest na liście zagrożeń dużo niżej niż konsumpcjonizm choć sam też może być jego przejawem.
Jeśli dziecko chce czegoś i nie jest na siłę zmuszane, to wina takiego "pedofila" jest identyczna jak sprzedawcy, który sprzedał dziecku hamburgera lub lizaka...

Najpierw należy udowodnić, że seks jest czymś złym (mówię oczywiście o seksie dobrowolnym). Bo poza jego konsumpcjonistycznym i właśnie hedonistycznym aspektem, trudno powiedzieć o nim coś złego, bo przecież uprawia go większość ludzi na świecie.
Mało tego. Jeszcze 100 lat temu, oczywiste było, że seks służy do rozmnażania. Dziś prawie nikt tak nie uważa. Dziś pierwszorzędową cechą seksu jest dawanie przyjemności. Rozmnażanie to już dziś (niestety) drugi plan.

A winę za czyny pedofilskie, nie ponoszą ci panowie (najczęściej) w średnim wieku, którym podobają się małe dziewczynki. Winę ponoszą rodzice tychże dziewczynek, że potrzebują one miłości i wsparcia starszych panów w średnim wieku....
Zakłamanie społeczne wokół spraw seksualnych również wpływa na otoczkę spraw związanych z tzw. "wykorzystaniem nieletnich".
Większość dorosłych (na szczęście nie wszyscy), w swych podbojach miłosnych, kierują się pociągiem seksualnym. Większość mężczyzn podrywa kobiety, oczekując w końcu seksu. Większość kobiet nie jest nawet do końca świadome tego co drzemie w męskiej psychice (stąd tyle zawodów miłosnych).
Większość 18-30 letnich kobiet nie jest na tyle dojrzałych, by świadomie związać się z mężczyzną, rozróżnić pociąg fizyczny, od relacji czysto prorodzinnych. Duża część mężczyzn nie zdaje sobie nawet sprawy, że to co odczuwa na widok jakiejś kobiety (co zwykle nazywają "miłością od pierwszego wejrzenia") to również jakiś udział hormonów i pociągu seksualnego.
Całe nasze społeczeństwo polega na niedojrzałym i nieświadomym "podchodzeniu" drugiej strony, by uzyskać korzyść seksualną. Przy czym, co ważne, większość tych ludzi nie ma złych intencji, a oprócz seksu posiadają jeszcze inne ludzkie odruchy i uczucia, co zwykle gwarantuje stabilność rodziny.
Podobnie jest z pedofilami, którzy swą miłość (czyt. "pożądanie połączone z chęcią bycia szanowanym, kochanym, podziwianym") kierują w stronę nieletnich. Oczywiście, tak jak w życiu, i tu mamy całą gamę indywiduów. Są sępy, którzy świadomie oszukują małolaty, tylko po to by dostać seks (podobnie działają drobni podrywacze w barach i dyskotekach, którzy oszukują naiwne blondynki). Są też ludzie bardziej kulturalni, którzy nawet mogą stworzyć głębszą więź (kiedyś w Rozmowach w Toku były przykłady takich związków).

Ponieważ społeczeństwo składa się w większości z jednostek słabych, więc sytuacje, które w sposób symboliczny ilustrują wykorzystanie słabszego przez zła osobę dorosłą, są napiętnowane właśnie za swoją symboliczność.
Jurorzy różnych telewizyjnych show, bardzo chętnie zbluzgają każdego dorosłego, ale jakby powiedzieli coś złego o dziecku, które występowało (chyba, że występ był tragiczny), to taki juror miałby wielki minus u publiczności.
To się właśnie nazywa "poprawność polityczna". Pewne czyny poprzez swoją symbolikę i uwypuklenie są wystawianie na żer lęków społecznych.
Nawet jeśli czyny te są złe i należy z nimi walczyć, dzięki "sile" społecznej nienawiści, czyny te urastają do zbrodni przeciwko ludzkości.

A według rozsądku o wiele gorszą zbrodnią, jest złamać serce naiwnej blondynce, która ma 20 lat, niż współżyć (z przyjemnością dla obu stron) z małolatą, której nie chce się porzucić i do której ma się sporo szacunku.
Jeśli już samo współżycie było jakimś nadużyciem, to powinien się nad tym zastanowić sąd rodzinny, kurator, ekspert. Być może, taki kulturalny i kochający pedofil nie otrzymałby kary, ale byłby zobowiązany (podobnie jak rodzice z faktu urodzenia i opieki) do pieczy nad tą małolatą.



Cytat:
tak jak nie można znieść ograniczeń prędkości licząc na zdrowy rozsądek kierowców(ktoś będzie jechał 190 km/h uważając że jest super-drajverem, a zabije przypadkową osobę)
No to jest zupełnie już niemądre stwierdzenie.
Po pierwsze: przepis nie powoduje, iż nie można go złamać. Mogę wyjechać na dowolną drogę, rozpędzić się do 230 km/h, a nawet kogoś umyślnie potrącić. Mogę.... ale tego nie robię, bo jak 99,9% ludzkości mam wystarczający rozsądek by nie robić rzeczy totalnie złych.
Dlatego to nie przepisy Cię chronią, ale ZDROWY ROZSĄDEK twoich bliźnich.

Po drugie: właśnie na autostradach, gdzie brak limitu prędkości (Niemcy) dochodzi statystycznie do mniejszej ilości wypadków.
Ale to nie jest ważne.

Po trzecie: ważne jest właśnie to, że nie powinniśmy wprowadzać prawa wyprzedzającego bieg wydarzeń; z góry zakładać, że coś może być zrobione na szkodę innych i tego od razu zabronić, a nawet rzeczy, które się tylko wiążą (przykład: sporo zbrodni popełnianych jest przy użyciu noża - wniosek: zakażmy produkcji i sprzedaży noży).
Mądre społeczeństwa bazują WYŁĄCZNIE na zdrowym rozsądku obywateli.
Im mniej praw prewencyjnych, tym de facto bezpieczniej.

Po czwarte: gdy zmniejszono w Polsce ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym do 50 km/h, politycy z dumą wykazywali, że po roku ilość wypadków zmalała; a ja od razu mogę dać łatwą receptę na to jak zlikwidować (tą metodą) wypadki samochodowe - otóż wystarczy ograniczenie zmniejszyć do 0 km/h. Gdy samochody przestaną jeździć, to nie będzie już wypadków... Proste? Smile
W tym jednak rzecz, że każdy wynalazek, który poprawia jakoś życia, zbiera żniwo w postaci zwiększonego ryzyka śmierci.
Ale każdy sam godzi się na to, bo używa tych wynalazków, bo żyje w mieście a nie na wsi itd.
Po co zostały wynalezione samochody? Do tego by SZYBCIEJ podróżować. Oczywiście jest pewne optimum, ale 99,9% kierowców czuje to optimum gdy prowadzi swój wóz. A że dochodzi do wypadków? No cóż, taka kolej rzeczy. Nie unikniemy tornad, trzęsień ziemi itp. katastrof. Podobnie rzecz ma się z wypadkami samochodowymi. Traktujmy je jak kolejną plagę. Starajmy się o nowe wynalazki poprawiające bezpieczeństwo i zwiększające szansę na ocalenie. Ale nie rezygnujmy z postępu, nie cofajmy się.
Odrzućmy strach. Lęk nakazuje tworzenie setek bzdurnych ustaw i praw, a tymczasem MUSIMY zaufać właśnie zdrowemu rozsądkowi. A to co się wymknie spod kontroli rozsądku, jest jak tajfun - żaden paragraf tego nie powstrzyma.
To tak jakby zrobić ustawę zabraniającą silnego wiania wiatrom...


Cytat:
tak samo nie można zostawić dzieci na pastwę teologów/skrzywionych rodziców/kogokolwiek. Prawo musi bronić słabszych.
A prawo to skąd jest? Z niebios?
A może nie powinniśmy zostawiać naszych dzieci na pastwę prawa. Ja tam wolę, by moje dziecko było "napastowane" przez teologa niż by było podmiotem głupiego prawa, prawa wynikającego z lęków i fobii, a nie rozsądku.
Dziecko ma być silne i zdrowe psychicznie. A taka społeczna nagonka na pedofilów, doradzanie rodzicom, by straszyli swe dzieci "złymi pedofilami", to jest niszczenie dzieci dużo gorsze niż to co mogłoby je spotkać w kontakcie z tym milszym pedofilem.
Dziecko i tak odkrywa okrucieństwo tego świata. A to kolega je uderzy w szkole, a to ktoś ukradnie drugie śniadanie lub piórnik. Zło jest na tym świecie, ale bez sensu jest straszyć dzieci tym złem.
Bo największym złem i największą zbrodnią wobec dziecka, to nauczenie go naszego strachu, przekazanie mu lęków. Za to powinno się wieszać! (że powtórzę chętnie propagowane hasło wobec pedofili, choć zwykle wobec tych totalnie zwyrodniałych, którzy gwałcą swe ofiary).

Pedofilia to choroba, zboczenie. Ale dużo gorszą chorobą są lęki lub uzależnienia, które odciągają ludzi od innych ludzi (rodziny). Alkoholizm i narkomania - to są wrogowie dzieci. Kontakt z miłym pedofilem, i jego nieco skrzywiona miłość, to nic w porównaniu ze spotkaniem z nałogiem lub wejście weń.
Dziecko, które dobrowolnie uprawia seks z dorosłym też czerpie z tego kontaktu to co mu jest potrzebne: akceptację, miłość (choćby iluzoryczną), poczucie dorosłości, poważanie, bliskość innej osoby.
Potem, gdy taki kontakt wychodzi na jaw, i rodzi się sprawa w sądzie, to problemem takiego dziecka, bardziej jest opinia społeczna niż sam fakt kontaktu z pedofilem.
Tak jak naiwna blondynka bardziej rozpacza, że jej koleżanki się śmieją, że uwierzyła komuś, kto słynie ze zmieniania dziewczyn; tak samo dziecko przeżywa traumę, gdy otoczenie wmawia dziecku, że stało mu się coś złego. Uważam osobiście, że podejście organów ścigania, tzw. specjalistów (psychologów dziecięcych), sądów itp. jest bardziej toksyczne dla dziecka niż sam fakt pewnych "igraszek", które dziecko nawet nie do końca rozumie.
Dopiero zainteresowanie innych dorosłych tymi igraszkami, staje się powodem do zmartwienia, bo po minach tych dorosłych dziecko poznaje, że coś jest nie tak.

Gdy ja byłem mały, to czasami kąpała mnie znajoma moich rodziców. Może coś sobie tam dotykała, a może nie. Może się podniecała, a może nie. Cóż mnie to obchodzi? Jeśli było jej miło, a mnie było miło, że ktoś mnie myje (i nie muszę sam), to tylko jest OK. Ale co by było, gdyby ktoś dziś stwierdził, że takie "dotykanie" to tzw. "zły dotyk". Przyszłaby do naszego domu policja (wtedy milicja), psycholog dziecięcy i od razu zrozumiałbym, że coś mi zrobiono złego (a przecież to nie prawda).

Pedofil, który nie krzywdzi fizycznie dziecka, krzywdzi tylko siebie. Jego przegrana z własnym pociągiem seksualnym jest dla niego problemem, nie dla dziecka, które nie jest świadome co się dzieje.
Dopiero "uświadomienie" dziecku, że ktoś robił coś złego, powoduje, że dziecko czuje wstyd, czuje się źle.
Zastanawiam się, czy jakiś psycholog dziecięcy kiedykolwiek zastanawiał się nad tym? Chociaż z ich punktu widzenia, każdy dodatkowy pacjent z nerwicami i problemami, to jak żyła złota...
No, ale na pewno są też uczciwi i oddani swej misji, psychologowie, co oni w tej materii myślą? A może ich zdanie jest ignorowane, bo nie przynosi zysku i rozgłosu, brakuje w nim taniej sensacji...?
Gdy pokażemy skrzywdzone dziecko, które ma problemy psychologiczne, to narasta w nas agresja, a agresja dobrze się w mediach sprzedaje - a "zbrodnie" przeciw dzieciom są jak już wspomniałem "symbolicznie uwypuklone". I kółko się zamyka...


Cytat:
No i oczywiście prawo oparte na nakazach niewidzialnych kolesi nigdy nie będzie normalne.
Gdybyś myślał rozumem a nie strachem, to potrafiłbyś dostrzec pewną mądrość płynącą z tego co ci niewidzialni głoszą.

Zauważyłeś w co najczęściej bawią się dzieci? Otóż oni najczęściej bawią się w dorosłych, nieubłaganie zmierzają w stronę dorosłości i za punkt honoru stawiają sobie osiąganie pewnych dóbr czy sytuacji, które w ich mniemaniu są zarezerwowane dla dorosłych.
Dlatego istnieje spore prawdopodobieństwo, że ok. 60% 9-letnich dziewczynek wprost marzy, by wyjść za mąż za jakiegoś starszego miłego pana (najlepiej podobnego do tatusia)...
Nie oznacza, to oczywiście, że należy spełniać każdą zachciankę 9-letniej dziewczynki, ale pokazuje, że skoro kupujemy 9-latce lalkę Barbie (imitująca dorosłą kobietę) lub kupujemy jej hamburgera, to tak samo możemy wydać ją za mąż za rozważnego mężczyznę, który potrafi zapewnić przyszłość jej i przyszłym dzieciom.

Osobiście nie uważam zarówno hamburgerów, jak i lalek Barbie za coś co warto kupować dzieciom. Ale małżeństwo to coś poważnego i raczej niosącego wiele odpowiedzialności (odpowiednik naszej I Komunii lub zmiana szkoły z podstawówki na gimnazjum) i dlatego gotów jestem na merytoryczną dyskusję z tymi, którzy proponują takie trudne wyzwanie dla młodych dziewczyn.
Osobiście, kierując się mniej prorokiem Mahometem, a bardziej wiedzą biologiczną, uważam, że dziewczęta w wieku 11-14 lat (gdy stają się biologicznymi kobietami), mogłyby być bardzo gotowe na nowe wyzwanie w życiu. Ale to zależy od wychowania i kultury.
I co najważniejsze - powinno zależeć od psychiki tejże konkretnej bardzo młodej, ale już kobiety. Wedle zasady: "nie zmuszamy, ale kierując przyzwalamy".

Cytat:
Ok, dwoje dziesięciolatków zdecydowało się na rozmnażanie. Rozmnożyło się, i co dalej? Kto bierze odpowiedzialność za to dziecko? Oni? wątpię... skąd wezmą środki materialne? raczej do pracy nie uderzą, bo co jest w stanie robić 10latek? więc co? zmuszamy ich rodziców do wychowywania dzieci ich dzieci? a gdzie wolność?
Wolność rodziców skończyła się tam, gdzie zaczęła się odpowiedzialność za swoje (i nie tylko) dzieci. Jeśli poprzez błędy wychowawcze lub z innych przyczyn twoje dziecko ma swoje dziecko, to MUSISZ je wychować.
I to nie jest ograniczanie wolności. To wspaniały prezent/niespodzianka od losu, by wreszcie lepiej rozumieć swoje dziecko.
Poza tym dziecko rodzone przez "starsze dziecko" sprawia że ten młodociany rodzic dojrzewa szybciej. Ale tak jak z ludźmi różnie to wpływa na tego rodzica i jego rodziców (dziadków).


Cytat:
Jeżeli każdy robił by "to co chce" to raczej nie była by to wolność, bo za dużo ludzi "chciało by" robić coś co ma duży wpływ na wolność innych.
Właśnie! Ty jesteś tego przykładem Smile
Twoja wolność kończy się tam, gdzie swoim prawem chcesz odbierać wolność młodzianom, którzy jednak chcą pieścić swoje organa płciowe w róznych celach (głównie dla przyjemności, ale niektórzy na poważnie chcą mieć dzieci).
Jedynie "niewidzialni faceci" jak ich nazwałeś, mają jakieś prawo do tego, by propagować wstrzemięźliwość seksualną, oni bowiem mają coś więcej niż lęk, jako background swej misji...



Cytat:
Widzę, że 10-o letnie nie-moje dzieci które spłodzą sobie dziecko, nie będą w stanie zapewnić mu nic, a w szczególności wychowania, co spowoduje, że to co spłodzili będzie na 99% jakimś wybrykiem, który za 10 lat albo spłodzi następne takie jak on sam, albo np. wbije nóż mojemu dziecku bo mu nie dało papierosa.
Problem w tym, że slogan "wszystkie dzieci nasze są" nie jest pustym hasłem. Nie ma dzieci "moich" i "cudzych".
Ale nie dotyczy to tworzenia zakazów. Dotyczy to tylko opieki.

Dam przykład: jeśli opiekujesz się chorym dzieckiem, które ciągle wydala kał i mocz, albo które ma padaczkę, albo które jest umysłowo opóźnione i psoci - to przecież nie zamkniesz takiego dziecka w więzieniu, a nie utniesz mu kończyn.
Tak samo jest z "obcymi" dziećmi - nimi też musisz się zaopiekować, ale nie za pomocą agresji i lęku. Po prostu za pomocą cierpliwości (wiem, to trudne). Ktoś urodził dziecko w wieku 10 lat? OK, pomóż, zaopiekuj się niemowlakiem, nawet jeśli matka niemowlaka wymyka się na dyskoteki. Przełknij gniew i tylko pomagaj. Jak zostawisz tego niemowlaka na łaskę losu, to rzeczywiście wbije Ci kiedyś nóż w plecy.
Społeczeństwo powinno byś solidarne a nie strachliwe. Akceptujmy cudze błędy, a nie twórzmy prawo, które będzie surowo karać te błędy czy ich zabraniać.
Bo ludzie, którzy są chorzy nie potrafią się powstrzymać przed chorobą, tak jak chory, który popuszcza mocz bezwiednie.
A my zamiast solidarnie zmienić pieluchę, wolimy zabraniać popuszczania moczu. Przy najmniej my umywamy ręce, choć nasza choroba (lęk/fobia) to coś dużo gorszego od puszczania moczu, pedofilii czy nawet wbijania noża w plecy (bo fobia generuje setki nożowników).


Na koniec dodam, że osoby, które mają zafiksowane pewne obyczaje i normy społeczne, a które to osoby dostaną ataku złości po przeczytaniu mojego tekstu, proszę by wyżyły się na swoich dzieciach (np. poprzez kupienie im nowej zabawki lub dodatkowego słodyczą). Dobrze chronione i spasione dzieci, chore na fobię, z pewnością nie będą celem "miłości" żadnego pedofila (a najprawdopodobniej gdy podrosną nie będą też celem niczyjej miłości i umrą w samotności szukając miłości właśnie może poprzez takie wypaczenie jakim jest pedofilia). Bo jak wykazuje doświadczenie: fobia rodzi chorobę psychiczną, a ta generuje czyny napawające następnych rodziców lękiem, który jest przenoszony na młodych i tak w kółko! Im bardziej się boicie tym więcej będzie pedofili w świecie waszych dzieci i wnuków...
_________________
CHCESZ WSPOMÓC FORUM ORAZ ICELAND.PL? WPŁAĆ DATEK!
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Odwied stron autora Numer GG
KO

Doczy: 10 Maj 2006
Posty: 492
Skd: z piekła
PostWysany: 21 Pa 2008, 12:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

O.E. napisa:
KO napisa:
Nie da się ustalić to fakt, ale da się przyjąć jakąś średnią i pilnować żeby nie została przekroczona. Bo rodzice pedofile słuchają teologów pedofilów opowiadających o prorokach pedofilach i krzywdzą dzieci.
Mariusz ma rację, iż coś z twoją wypowiedzią jest nie tak.
A już mówię dlaczego.
Otóż, to że jakiś pedofil coś robi lub nie, to tego prawo nie jest w stanie zahamować.

Oczywiście, że nie ale prawo powinno przykładnie go ukarać, żeby następny się bał.
Cytat:

Natomiast prawo NIE MA PRAWA odbierać wolności w sposób tendencyjny i tabelaryczny.

A jak inaczej wyobrażasz sobie egzekwowanie prawa?
Koleś dziubnął drugiego nożem, przyjeżdza policja i... no ale zaraz przecież nie można go tak od razu aresztować, może miał zły dzień w pracy? może tamten go ładnie poprosił o dziure w brzuchu? może coś jeszcze? nie wiadomo - więc nie mozna go ruszać. Prawo musi pozostawiać jak najmniej do interpretacji, musi być jak najbardziej tabelryczne jak się da(ale nie bardziej)

Cytat:

Można łatwo znaleźć przykład (ostatnio w GB), gdy nastolatka mająca 12 lat tak się ufarbowała i tak wystroiła, że w połączeniu ze swym nadwyraz dojrzałym wyglądem, wyglądała jak 20-latka. I jakbyś się dał nabrać na ten trick dziecka, a prawo byłoby czysto tabelaryczne i chroniło by w sposób totalny przed pedofilami, skazując każdego na karę dożywocia, to spędziłbyś resztę życia w więzieniu - bo prawo nie skupia się na wyjątkach, tylko an regule. Wyjątki zwykle pozostawia rozumowi sędziego. Jeśli nie chcesz na tym polegać, pójdziesz siedzieć...

No ale to własnie chyba Ty myślisz nie z tej strony co trzeba. To mógłby być wypadek wyjątkowy, a nie można przestać karac za pedofilię bo coś takiego może się zdarzyć.

Cytat:
Czy małolaty mogą jeść czekoladę? Czy to dla nich dobre? A słodycze, hamburgery? Konsumpcjonizm, nowe zabawki, modne stroje? Czy to są rzeczy pożyteczne dla dzieci??
Według mnie stosunek seksualny jest na liście zagrożeń dużo niżej niż konsumpcjonizm choć sam też może być jego przejawem.
Jeśli dziecko chce czegoś i nie jest na siłę zmuszane, to wina takiego "pedofila" jest identyczna jak sprzedawcy, który sprzedał dziecku hamburgera lub lizaka...Najpierw należy udowodnić, że seks jest czymś złym (mówię oczywiście o seksie dobrowolnym).
A winę za czyny pedofilskie, nie ponoszą ci panowie (najczęściej) w średnim wieku, którym podobają się małe dziewczynki. Winę ponoszą rodzice tychże dziewczynek, że potrzebują one miłości i wsparcia starszych panów w średnim wieku....

Ile widziałeś naraz najwęcej dzieci które chcą mieć stosunek seksualny z dorosłym facetem?

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,5795542,Ofiary_bazyliszka.html
Cytat:

Są też ludzie bardziej kulturalni, którzy nawet mogą stworzyć głębszą więź (kiedyś w Rozmowach w Toku były przykłady takich związków).

Akurat to jest dla mnie antydowód, moja siostra występowała kiedyś w rozmowach w toku, nie pamiętam na jaki temat, była bardzo przekonująca w mówieniu tego co dostała do nauczenia się na pamięć.
Cytat:

Jurorzy różnych telewizyjnych show, bardzo chętnie zbluzgają każdego dorosłego, ale jakby powiedzieli coś złego o dziecku, które występowało (chyba, że występ był tragiczny), to taki juror miałby wielki minus u publiczności.

Jak by mnie taki jurror zbluzgał to bym sobie pomyślał "spadaj, jesteś u8", ale jakby zbluzgał 8letnie dziecko to dziecko mogło by to przeżywać jeszcze bardzo długo, nabawić się kompleksów itp.
Cytat:

To się właśnie nazywa "poprawność polityczna".

akurat to się nazywa dojżałość, czy naprawde uważasz, że dzieci to są miniaturki dorosłych?
Cytat:

Cytat:
tak jak nie można znieść ograniczeń prędkości licząc na zdrowy rozsądek kierowców(ktoś będzie jechał 190 km/h uważając że jest super-drajverem, a zabije przypadkową osobę)
No to jest zupełnie już niemądre stwierdzenie.
Po pierwsze: przepis nie powoduje, iż nie można go złamać. Mogę wyjechać na dowolną drogę, rozpędzić się do 230 km/h, a nawet kogoś umyślnie potrącić. Mogę.... ale tego nie robię, bo jak 99,9% ludzkości mam wystarczający rozsądek by nie robić rzeczy totalnie złych.
Dlatego to nie przepisy Cię chronią, ale ZDROWY ROZSĄDEK twoich bliźnich.Po drugie: właśnie na autostradach, gdzie brak limitu prędkości (Niemcy) dochodzi statystycznie do mniejszej ilości wypadków.
Ale to nie jest ważne.

Uważasz, że ludzie nie jeżdzą 230 bo mają zdorwy rozsądek? ciekawa teoria, ja uważam, że nie jeżdzą tyle bo się boją. I właśnie prawo ma zabraniać jazdy z nadmierną prędkością i egzekwować to prawo, żeby ludzie bez zdrowego rozsądku się bali go łamać, IMO oczywiście.
Co do autostrad, jak myślisz, czy ta autostrada różni sie tylko ograniczeniem prędkości od innych dróg? czy uważasz, że byłoby mniej wypadków na drogach gdyby znieść ograniczenia prędkości? otóż nie, autostrada jest przystosowana do szybkiej jazdy. I po to sa ograniczenia, żeby nie jeździć na każdej drodze jak na autostradzie.
Cytat:

Mądre społeczeństwa bazują WYŁĄCZNIE na zdrowym rozsądku obywateli.

Masz jakiś przykład takiego społeczeństwa?
Cytat:

Po czwarte: gdy zmniejszono w Polsce ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym do 50 km/h, politycy z dumą wykazywali, że po roku ilość wypadków zmalała; a ja od razu mogę dać łatwą receptę na to jak zlikwidować (tą metodą) wypadki samochodowe - otóż wystarczy ograniczenie zmniejszyć do 0 km/h. Gdy samochody przestaną jeździć, to nie będzie już wypadków... Proste? Smile

No właśnie nie takie proste, czy naprawdę widzisz tylko czarno-biało? Albo zero ograniczeń albo zakaz?
Prawo ma pomagać ludziom, najlepiej jak się da, nie jest najlepszą ochroną zamknięcie kogoś w izolatce, chociaż tam mu by się pewnie nic nie stało. Tak samo nie jest najlepsza ochroną zabronienie używania samochodu, bo to rodzi więcej problemów niż rozwiązuje. Rozsądek na którty się czesto powołujesz nakazywał by właśnie ograniczenie prędkości do powiedzmy 50km/h.

Cytat:

Po co zostały wynalezione samochody? Do tego by SZYBCIEJ podróżować. Oczywiście jest pewne optimum, ale 99,9% kierowców czuje to optimum gdy prowadzi swój wóz.

O ile dobrze łapię przekaz tych słów to chcesz powiedzieć, że bez ograniczeń prędkości ulice byłyby conajmniej równie bezpieczne jak z ograniczeniami, gratuluję samopoczucia :-)
Cytat:

A może nie powinniśmy zostawiać naszych dzieci na pastwę prawa. Ja tam wolę, by moje dziecko było "napastowane" przez teologa niż by było podmiotem głupiego prawa, prawa wynikającego z lęków i fobii, a nie rozsądku.

Masz dzieci? Mam nadzieję, że nie.
Cytat:

Dziecko ma być silne i zdrowe psychicznie.
A taka społeczna nagonka na pedofilów, doradzanie rodzicom, by straszyli swe dzieci "złymi pedofilami", to jest niszczenie dzieci dużo gorsze niż to co mogłoby je spotkać w kontakcie z tym milszym pedofilem.
Hehehe "milszy pedofil" fajne :-) masz jeszcze jakieś fajne texty?
Cytat:

Dziecko i tak odkrywa okrucieństwo tego świata. A to kolega je uderzy w szkole, a to ktoś ukradnie drugie śniadanie lub piórnik. Zło jest na tym świecie, ale bez sensu jest straszyć dzieci tym złem.

Fajnie, naprawdę czarno-biały film. Zło to zło. kropka. czy kolega uderzy, czy pedofil zgwałci, to samo - zło. Pogratulować.
Cytat:

Pedofilia to choroba, zboczenie. Ale dużo gorszą chorobą są lęki lub uzależnienia, które odciągają ludzi od innych ludzi (rodziny). Alkoholizm i narkomania - to są wrogowie dzieci. Kontakt z miłym pedofilem, i jego nieco skrzywiona miłość, to nic w porównaniu ze spotkaniem z nałogiem lub wejście weń.
Bart powinien się od Ciebie uczyć trolowania, bo ty nie mówisz poważnie prawda?
Cytat:

Dziecko, które dobrowolnie uprawia seks z dorosłym też czerpie z tego kontaktu to co mu jest potrzebne: akceptację, miłość (choćby iluzoryczną), poczucie dorosłości, poważanie, bliskość innej osoby.
Jeszcze raz zapytam ile znasz takich przypadków?

Cytat:

Gdy ja byłem mały, to czasami kąpała mnie znajoma moich rodziców. Może coś sobie tam dotykała, a może nie. Może się podniecała, a może nie. Cóż mnie to obchodzi? Jeśli było jej miło, a mnie było miło, że ktoś mnie myje (i nie muszę sam), to tylko jest OK. Ale co by było, gdyby ktoś dziś stwierdził, że takie "dotykanie" to tzw. "zły dotyk". Przyszłaby do naszego domu policja (wtedy milicja), psycholog dziecięcy i od razu zrozumiałbym, że coś mi zrobiono złego (a przecież to nie prawda).

Rozumiem, że jesteś zwolennikiem nekrofili, przecież taki trup to na pewno nie ma nic przeciwko.
Cytat:

Cytat:
No i oczywiście prawo oparte na nakazach niewidzialnych kolesi nigdy nie będzie normalne.
Gdybyś myślał rozumem a nie strachem, to potrafiłbyś dostrzec pewną mądrość płynącą z tego co ci niewidzialni głoszą.

Ludzie sa tak śmiesznie zrobieni, że nie akceptują prostego faktu, że czegoś nie wiedzą i dorabiają sobie ideologię, duchy tłuką się na strychu, słońce krąży wokół ziemi, świat stworzył wszechmogący twór wyglądający oczywiście jak człowiek, lecz mogący wszystko i oczywiście niewidzialny. Świat się zmienia, nie potrzebujemy już boga tak jak kilkaset lat temu.
Cytat:

Zauważyłeś w co najczęściej bawią się dzieci? Otóż oni najczęściej bawią się w dorosłych, nieubłaganie zmierzają w stronę dorosłości i za punkt honoru stawiają sobie osiąganie pewnych dóbr czy sytuacji, które w ich mniemaniu są zarezerwowane dla dorosłych.
Dlatego istnieje spore prawdopodobieństwo, że ok. 60% 9-letnich dziewczynek wprost marzy, by wyjść za mąż za jakiegoś starszego miłego pana (najlepiej podobnego do tatusia)...

Mam 8-letnią córkę, lubi malować, czytać, chodzić na rękach, skakać na trampolinie, podobnie jak jej koleżanki. Chyba 60% pomyliło Ci się z 0.6%
Cytat:

Nie oznacza, to oczywiście, że należy spełniać każdą zachciankę 9-letniej dziewczynki, ale pokazuje, że skoro kupujemy 9-latce lalkę Barbie (imitująca dorosłą kobietę) lub kupujemy jej hamburgera, to tak samo możemy wydać ją za mąż za rozważnego mężczyznę, który potrafi zapewnić przyszłość jej i przyszłym dzieciom.

Traktując ją w tym momencie jak przedmiot, bo nigdy nie będzie miała możliwości wyboru takiego jaki mają ludzie którzy o niej w tym momencie decydują.
Cytat:

Osobiście, kierując się mniej prorokiem Mahometem, a bardziej wiedzą biologiczną, uważam, że dziewczęta w wieku 11-14 lat (gdy stają się biologicznymi kobietami), mogłyby być bardzo gotowe na nowe wyzwanie w życiu. Ale to zależy od wychowania i kultury.\]
Ja osobiście uważam, że okres w którym stajemy się fizycznie dojżali jest najgorszym okresem do podejmowania życiowych decyzji, na podstawie doświadczeń własnych i nie tylko.
Cytat:

Jedynie "niewidzialni faceci" jak ich nazwałeś, mają jakieś prawo do tego, by propagować wstrzemięźliwość seksualną, oni bowiem mają coś więcej niż lęk, jako background swej misji...
Nom napychanie kieszeni swoim "posłannikom"


Cytat:

Dam przykład: jeśli opiekujesz się chorym dzieckiem, które ciągle wydala kał i mocz, albo które ma padaczkę, albo które jest umysłowo opóźnione i psoci - to przecież nie zamkniesz takiego dziecka w więzieniu, a nie utniesz mu kończyn.
Tak samo jest z "obcymi" dziećmi - nimi też musisz się zaopiekować, ale nie za pomocą agresji i lęku. Po prostu za pomocą cierpliwości (wiem, to trudne).
przedewszystkim za pomocą zapobiegania takim sytuacjom

Cytat:

Na koniec dodam, że osoby, które mają zafiksowane pewne obyczaje i normy społeczne, a które to osoby dostaną ataku złości po przeczytaniu mojego tekstu, proszę by wyżyły się na swoich dzieciach (np. poprzez kupienie im nowej zabawki lub dodatkowego słodyczą).

Widzisz w twoim świecie można zabronić poruszania się samochodami albo pozwolić każdemu na pędzenie bez ograniczeń. Moje dziecko je słodycze(bo lubi) raz w tygodniu(bo nie są zdrowe) - to się nazywa ograniczenie prędkości do 50km/h. Raczej nie zrozumiesz.


Pozdrawiam
_________________
(_!_)
o
0
O
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Odwied stron autora
Mariusz_Pabianice

Doczy: 21 Lut 2006
Posty: 472
Skd: Reykjanesbaer
PostWysany: 21 Pa 2008, 13:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No to niezła dyskusja nam się wywiązała. Smile

Odżajer dobrze zauważył gdzie jest pies pogrzebany. To właśnie strach jest przyczyną powstawania wszystkich praw i ograniczeń, głównie strach przed śmiercią.

KO, mówisz, że na obecnym etapie rozwoju cywilizacji Bóg jest niepotrzebny, ale nadal boisz się śmierci. Nie wiem, czy jesteś tego świadomy, ale śmierć to jedyna pewna rzecz w życiu. Myślisz, że jesteś już tak rozwinięty cywilizacyjnie, że potrafisz sam wszystkim kierować, dlatego ta jedyna rzecz na którą nie masz wpływu spędza Ci sen z powiek. Myślisz, że jak prawo będzie surowe, to dłużej pożyjesz. Robi Ci różnicę czy zginiesz z ręki jakiegoś degenerata, czy przechodząc sobie pod blokiem, przekonany o tym, że sam kierujesz swoim życiem, zginiesz uderzony w głowę doniczką spadającą z parapetu na 4. piętrze? To co, może zabronimy stawiania doniczek na parapetach? lol

Konkluzja Arrow MEMENTO MORI - możesz dojść do tego wniosku bez lub z Bogiem, ale dopóki tego nie pojmiesz zawsze będziesz żył w strachu. Myślisz, że jak prawo będzie surowe, ludzie przestaną umierać? Tak Ci się tylko wydaje. Ludzie zawsze będą umierać - czasem naturalnie, czasem nie. I nawet najsurowsze prawo tego nie zmieni.
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Numer GG
O.E.
Opiekun Forum
Doczy: 03 Lut 2004
Posty: 2552
Skd: Pl. Od Słońca 3/Europa
PostWysany: 21 Pa 2008, 13:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

KO napisa:
Oczywiście, że nie ale prawo powinno przykładnie go ukarać, żeby następny się bał.
Strach nie jest najlepszym sposobem na pozbycie się pedofilów.
Rozumiem, że na narkomanów masz podobne narzędzie: czyli straszyć ich?

Zauważ jedno: mimo tej całej medialnej nagonki i społecznej dezaprobaty dla wszelkich, nawet najlżejszych form pedofilii, mimo tego, że pedofile mają w więzieniu terror, mimo tego wszystkiego nadal "ciągnie wilka do lasu".
A więc strach nie jest wcale dobrym remedium na tę chorobę. Mało tego, przyczynia się prawdopodobnie do zwiększania plagi (często rzeczy zabronione i potępione przyciągają).

Cytat:
A jak inaczej wyobrażasz sobie egzekwowanie prawa?
Egzekwowanie prawa nie musi się odbywać poprzez system represji, ale poprzez system leczenia, bo ja traktuję przestępców jako ludzi chorych.

Cytat:
Koleś dziubnął drugiego nożem, przyjeżdza policja i... no ale zaraz przecież nie można go tak od razu aresztować, może miał zły dzień w pracy?
Aresztować go można, ale to czy to jest zdegenerowany przestępca, czy też człowiek, który zrobił coś pod wpływem emocji, zdecyduje sędzia; a specjaliści z zakresu psychologii i resocjalizacji wypowiedzą się, czy takiego człowieka można wypuścić na wolność, czy też trzeba poddać leczeniu.




Cytat:
może tamten go ładnie poprosił o dziure w brzuchu? może coś jeszcze? nie wiadomo - więc nie mozna go ruszać.
No właśnie nie wiadomo, ale ruszyć go można, ale z szacunkiem i spokojem. Bo może to być jednak dobry człowiek.

Cytat:
Prawo musi pozostawiać jak najmniej do interpretacji, musi być jak najbardziej tabelryczne jak się da(ale nie bardziej)
Cóż za naiwność!
To tak jakbyś wnioskował o to, by każdego człowieka rozpatrywać tabelarycznie.
Jednakowo tego, kto zabił w afekcie i tego kto zabił bo miał złe intencje.
A przecież intencji nie da się stabelaryzować.
Człowiek nie poddaje się tabelrayzacji (przynajmniej na razie).
Poza tym Tobie łatwo to mówić, bo masz nadzieję, że ewentualne błędy systemu tabelarycznego nie dopadną Ciebie.
Ale gdy nagle się okaże, że za jakieś błahe przewinienie grozi Ci jakaś spora kara, to sędzia nie będzie miał nic do gadania, na nic zdadzą się twoje prośby i zapewnienia, że to było niechcący - "twarde prawo lecz prawo" jak mawia stara głupia rzymska paremia.








Cytat:
No ale to własnie chyba Ty myślisz nie z tej strony co trzeba. To mógłby być wypadek wyjątkowy, a nie można przestać karac za pedofilię bo coś takiego może się zdarzyć.
Można przestać karać. Nawet należy przestać karać czy to za pedofilię czy inne przestępstawa. Należy zacząć leczyć. A w przypadku lżejszych odmian pedofilii, to bardziej należy leczyć tych co się jej boją niż tych co z powodu swych fiksacji zakochują się w nieletnich poniżej 15-go roku zycia.


Cytat:
Ile widziałeś naraz najwęcej dzieci które chcą mieć stosunek seksualny z dorosłym facetem?
No niestety, nie jestem na tyle pedofilny, by sprawdzać tę tezę w rzeczywistości.
Poza tym to nie chodzi o sam "goły" stosunek. Choć i tak z pewnością jest spora grupa dziewczyn, które chciałyby spróbować, bo to teraz modne.
A wydaje mi się (poprzez zwykła empatię), że dziecko woli pewne sprawy robić z dorosły (bo do niego ma zaufanie) niż ze swoim rówieśnikiem, którego się nieco obawia i wstydzi.
Nie dotyczy to wszystkich, ale z pewnością taka grupa jest.
Ale oprócz "gołego" seksu, mamy cała gamę zachowań prorodzinnych, które zbliżają na tyle, że mogą zakończyć się chcianym seksem.

Większość kobiet (tak myślę) gdy jest podrywana, nie myśli o seksie. I gdy zapytasz wprost "pójdziesz ze mną do łóżka", to dostaniesz w twarz. Kobiety chcą być zdobywane, a droga do seksu ma być zawiła i subtelna.
Co oczywiście nie oznacza, że nie ma kobiet chętnych pójść do łóżka od razu - szczególnei z jakimś przystojniakiem Smile


Cytat:
Akurat to jest dla mnie antydowód, moja siostra występowała kiedyś w rozmowach w toku, nie pamiętam na jaki temat, była bardzo przekonująca w mówieniu tego co dostała do nauczenia się na pamięć.
Z pewnością telewizja kłamie. Ale o ile w innych sprawach można sobie dowolnie dyrygować, to w sprawach związanych z pedofilią, nikt by się nie ośmielił - jestem tego pewien. A tam chodziło głównie o związki starszych mężczyzn z bardzo młodymi dziewczynami, które to związki kończyły się całkiem dobrze (małżeństwo, dzieci itd.). Niestety oglądałem tylko końcówkę i coś mogłem przeoczyć, ale temat wydawał się sam w sobie ciekawy.
Rozumiem, że Ty wsadziłbyś do więzienia tego ewentualnego męża i ojca szczęśliwej rodziny, bo taki masz uraz do pedofili, że wolisz wsadzić paru dobrych ludzi, niż żeby choć jeden degenerat łaził po ziemi.
No cóż, tylko współczuć tej agresji i nienawiści. Na pocieszę powiem, że ta nienawiść stawia Cię w jednym szeregu z tymi ludźmi chorymi (m.in na pedofilię).


Cytat:
Jak by mnie taki jurror zbluzgał to bym sobie pomyślał "spadaj, jesteś u8", ale jakby zbluzgał 8letnie dziecko to dziecko mogło by to przeżywać jeszcze bardzo długo, nabawić się kompleksów itp.
Myślę, że niektórzy "dorośli" również się mogą załamać. Mogą popełnić samobójstwo, mogą popaść w alkoholizm. Dziecko ma jeszcze bufor w postaci rodziców...

Cytat:
akurat to się nazywa dojżałość, czy naprawde uważasz, że dzieci to są miniaturki dorosłych?
Wręcz odwrotnie. Uważam, że 97% dorosłych to takie przerośnięte dzieci.


Cytat:
Uważasz, że ludzie nie jeżdzą 230 bo mają zdorwy rozsądek?
Uważam, że ludzie jadący z taką prędkością mogą mieć zdrowy rozsądek - wtedy jest OK. Jeśli go nie mają, to i tak nic nie poradzisz, tak jak nie poradzisz nic na wiatr, który wieje z taką prędkością.

Oczywiście źle się wyraziłem: można coś poradzić - np. można zakazać stosowania samochodów i wszystkie drogi zniszczyć (jedna opcja). Można wybić wszystkich ludzi na ziemi (druga możliwość). Można stosować karę śmierci za posiadanie zbyt dużego wydzielania testosteronu (który zwykle właśnie powoduje brawurę i chęć ryzyka).
Opcji jest wiele, ale żadna nie mieści się w ramach cywilizacji jaką ja uważam za doskonałą. To są metody cywilizacji strachu.



Cytat:
ciekawa teoria, ja uważam, że nie jeżdzą tyle bo się boją. I właśnie prawo ma zabraniać jazdy z nadmierną prędkością i egzekwować to prawo, żeby ludzie bez zdrowego rozsądku się bali go łamać, IMO oczywiście.
To dlaczego mimo wszystko ludzie jeżdżą i 300 km/h??
Rozumiem, że odpowiedź będzie: bo kary są zbyt łagodne Smile


Cytat:
Co do autostrad, jak myślisz, czy ta autostrada różni sie tylko ograniczeniem prędkości od innych dróg? czy uważasz, że byłoby mniej wypadków na drogach gdyby znieść ograniczenia prędkości? otóż nie, autostrada jest przystosowana do szybkiej jazdy. I po to sa ograniczenia, żeby nie jeździć na każdej drodze jak na autostradzie.
Powiem więcej: ja bym zniósł nie tylko ograniczenia prędkości, nie tylko cały kodeks drogowy, ale nawet "prawa jazdy". Przy czym kodeks drogowy pozostałby już nie jako prawo, ale jako porada jak powinno się jeździć.
Czy wypadkow będzie więcej? Być może tak. A być może nie.
Ale dla mnie nie jest najważniejsza liczba wypadków (ta będzie zerowa, gdy dozwolona prędkość spadnie do 0 km/h). Dla mnie najważniejszy jest rozsądek. Należy pokazać ludziom, że rozsądek to takie coś z czego TRZEBA korzystać. Że nie można zastępować rozsądku tabelkami.

Gdy dziecko się uczy chodzić, to parę razy się przewróci, nabije sobie parę siniaków. Tak samo jest ze społeczeństwem - gdy zabierzemy mu sztuczne i zbędne podpory w postaci tabelek, to wypadków może będzie więcej, ale zysk z tego, że społeczeństwo nauczy się korzystać z rozumu, niewspółmiernie większy.


Cytat:
Cytat:

Mądre społeczeństwa bazują WYŁĄCZNIE na zdrowym rozsądku obywateli.

Masz jakiś przykład takiego społeczeństwa?
Nie. Choć jest parę przykładów tzw. dzikich ludów, które obywają się bez prawa pisanego. Choć technicznie są uważani za zacofanych, to jednak mentalnie czesto przewyższają nas swoją kulturą.
Ale ponieważ nasza cywilizacja to cywilizacja strachu, więc wazne są dla nas gadżety, broń i siła jaką dysponujemy dzięki technice - stąd uważamy się za bardziej cywilizowanych od tzw. "dzikusów". Dlatego z pewnością nie uznasz takich przykładów za przekonywujące. gdybyś musiał nagle znów żyć w dżungli jak twoi przodkowie, albo na lodowej pustyni, to miałbyś niezłego pietra, bo przestałaby Cię chronić cywilizacja strachu. Nagle musiałbyś zaufać innym ludziom, uśmiechnąć się do nich. liczyć na ich pomoc (wiem, to straszne)...


Cytat:
No właśnie nie takie proste, czy naprawdę widzisz tylko czarno-biało? Albo zero ograniczeń albo zakaz?
Ja oczywiście nie widzę czarno-biało, ja tylko daję receptę jak zlikwidowac wypadki, bo zdaje się, że od pewnego czasu to jest najważniejsze a nie szybka i sprawna komunikacja.


Cytat:
Prawo ma pomagać ludziom, najlepiej jak się da, nie jest najlepszą ochroną zamknięcie kogoś w izolatce, chociaż tam mu by się pewnie nic nie stało. Tak samo nie jest najlepsza ochroną zabronienie używania samochodu, bo to rodzi więcej problemów niż rozwiązuje. Rozsądek na którty się czesto powołujesz nakazywał by właśnie ograniczenie prędkości do powiedzmy 50km/h.
To nie rozsądek, to lęk...



Cytat:
O ile dobrze łapię przekaz tych słów to chcesz powiedzieć, że bez ograniczeń prędkości ulice byłyby conajmniej równie bezpieczne jak z ograniczeniami, gratuluję samopoczucia :-)
Nie, nie byłyby tak bezpieczne. Ale samochody nie zostały wynalezione by było bezpieczniej, ale by było szybciej.
Mechanizacja rolnictwa, elektryfikacja, również mają swoje ofiary - prąd elektryczny też zabija, więc może tu też rozważyć zmniejszenie napięcia do np. 12V?
Oczywiście jest to technicznie możliwe, ale koszty są większe niż zysk w postaci kilku zdrowych ludzi. Brzmi strasznie, bo przelicza się życia na pieniądze, ale taka jest prawda.



Cytat:
Masz dzieci? Mam nadzieję, że nie.
Wszystkie dzieci nasze są. Ty również jesteś moim dzieckiem...

Cytat:
Hehehe "milszy pedofil" fajne :-) masz jeszcze jakieś fajne texty?
A co Ci się nie podoba w tym sformułowaniu?
Dokonałem podziału pedofilów na 3 zasadnicze grupy:
a) tych co biorą siłą
b) tych co manipulują dzieckiem by tylko dostać seks
c) tych którzy przynajmniej we własnym mniemaniu zakochują się i tworzą głębszą relację z dzieckiem

Pomiędzy tymi głównymi typami mamy całą gamę możliwości. Każda z nich bierze się z jakiejś ułomności osobowości danego pedofila. Przypadek a) musi być natychmiast izolowany i leczony, gdyż jest zagrożeniem dla społeczeństwa.
Przypadek c) wydaje się być akceptowalny, choć wciąż istnieje ryzyko, że dziecko traci na takim kontakcie; ale według mnie więcej traci właśnie jedząc słodycze, czy dostając lalkę Barbie od rodziców.


Cytat:
Fajnie, naprawdę czarno-biały film. Zło to zło. kropka. czy kolega uderzy, czy pedofil zgwałci, to samo - zło. Pogratulować.
A widzę, że kolega ma jakąś ciekawszą teorię na temat zła? Czy też może posługuje się jakąś znaną doktryną filozoficzną?
Bo ja właściwie przyznaję rację św. Tomaszowi z Akwinu, który stwierdził, że nie ma zła, jest tylko brak dobra.

Ja roboczo nazywam ten brak dobra "złem", ale nie ulega wątpliwości, że każde zło jest tylko lub aż złem.
Zło nie może być mniejsze lub większe, bo zło to brak czegoś.
Natomiast można podzielić zło ze względu na skutki, szczególnei cierpienie kogoś, kto doświadcza zła.

Co do gwałtu przez pedofila (mówimy tu o gwałcie siłowym), to chyba nie wczytałeś się uważnie. Napisałem, że jest to wielka tragedia dla dziecka.
Ja natomiast skupiam się na tej lżejszej odmianie pedofilii, która nie jest związana z tak silnym uzależnieniem i popędem, że chory musi brać to siłą.
Pedofil typu B może zaproponować dziecku korzyść majątkową (np. 100 zł), pedofil tylu C będzie dawał swoją miłość (a więc coś wartościowego i dobrego). W tych przypadkach, gradacja przedstawia się nastepująco:
1) seks z pedofilem za pieniądze (duża szkodliwość)
2) uderzenie przez kolegę (średnia szkodliwość)
3) seks/relacja z pedofilem typu C (mała szkodliwość)

Ale jeśli weżmiemy pod uwagę dzisiejszą cywilizację konsumpcyjną i kapitalistyczną, która nie uważa handlu (zarabiania) za coś złego, to obiektywnie gradacja wyglądałaby tak:
1) uderzenie przez kolegę (duża szkodliwość)
2) seks z pedofilem za pieniądze (średnia szkodliwość)
3) seks/relacja z pedofilem typu C (mała szkodliwość)

Tak czy owak, szkodliwość jakaś jest. Bo właściwie wszystko co spotyka dzieci podczas ich dorastania jest w ten czy inny sposób szkodliwe (no poza paroma wyjątkami). Dorastanie polega na dostrzeganiu zła tego świata, na oswajaniu się z nim. Najlepiej by dorastanie polegało na dostrzeganiu zła, ale na jednoczesnym nie poddawaniu się lękowi przed nim.


Cytat:
Bart powinien się od Ciebie uczyć trolowania, bo ty nie mówisz poważnie prawda?
Mówię jak najbardziej poważnie. Szkoda, że ty nie chcesz być równie poważny.

Cytat:
Jeszcze raz zapytam ile znasz takich przypadków?
A muszę znać? A czy Ty byłeś na Księżycu, by twierdzić, że nie jest zrobiony z żółtego sera?
Byłem kiedyś dzieckiem, więc mogę sobie wyobrazić czego poszukują dzieci. A chyba miłości i akceptacji to szuka większość zdrowych ludzi....



Cytat:
Rozumiem, że jesteś zwolennikiem nekrofili, przecież taki trup to na pewno nie ma nic przeciwko.
A dlaczego zwolennikiem?
Po prsotu uważam, jeśli ktoś jest tak zboczony że musi to robić z trupem, to o ile ma do tego trupa prawo (np. jest to trup jego żony) lub zapłaci za takie prawo, to ja nie będę mu przeszkadzał w jego zboczeniu, choć doradzałbym leczenie.
Tak samo doardzałbym leczenie każdemu narkomanowi, alkoholikowi, pedofilowi. Ale to nie znaczy, że zabroniłbym sprzedaży alkoholu, narkotyków, czy seksu z nieletnimi za ich zgodą.


Cytat:
Ludzie sa tak śmiesznie zrobieni, że nie akceptują prostego faktu, że czegoś nie wiedzą i dorabiają sobie ideologię, duchy tłuką się na strychu, słońce krąży wokół ziemi, świat stworzył wszechmogący twór wyglądający oczywiście jak człowiek, lecz mogący wszystko i oczywiście niewidzialny. Świat się zmienia, nie potrzebujemy już boga tak jak kilkaset lat temu.
Trochę jesteś śmieszny z tym agnostyzmem na siłę.
Nauka nie ma dowodu na to, że boga nie ma, nie ma też dowodu, że istnieje.
Ciekawe, czy gdyby Tobie bóg się jakiś objawił, zesłał Ci walizkę pieniędzy i do tego chronił przed wszelkimi nieszczęściami, to czy wtedy byś uwierzył???


Cytat:
Mam 8-letnią córkę, lubi malować, czytać, chodzić na rękach, skakać na trampolinie, podobnie jak jej koleżanki. Chyba 60% pomyliło Ci się z 0.6%
To teraz rozumiem twój strach.
Nie obraź się, ale twój strach o córkę, strach przed pedofilami, którzy brukają czystość twej córki, to przejaw tego samego co mają pedofile. To testosteron. Mała księżniczka, którą trzeba chronić jak oka w głowie. Jesteś zdrowym samcem-ojem. Chronisz potomstwo.
Lecz zwierzęcość twego zachowania (strach, który pozwala Ci funkcjonować) nijak się mają do człowieczeństwa. Twoja córka ma pecha, ale cóż teraz większość dzieci ma pecha...

Co do zabaw córki, to przecież malowanie, skakanie i inne rozrywki dziecięce to również jakieś przygotowanie do życia dorosłego. Namiastka dorosłego sportu, dorosłego malowania obrazów (uprawiania sztuki).
A poza tym skupiłeś się na zabawach, które w mniejszy sposób imitują dorosłość. Rozumiem, że twoja córka nie ma lalek? Nie bawi się małymi zestawami garnków? Nie próbuje nosić butów swej mamy? Nie próbuje malowac się szminką nasladując swą mamę?
Wiele dzieci naśladuje swych rodziców - to naturalne. W ten sposób dzieci się wychowują właśnie. Poprzez naśladownictwo.
Niestety w przypadku twojej corki, poprzez naśladownictwo przejmie też garb lęków swego taty :|


Cytat:
Traktując ją w tym momencie jak przedmiot, bo nigdy nie będzie miała możliwości wyboru takiego jaki mają ludzie którzy o niej w tym momencie decydują.
A czy twoja córka ma całkowitą swobodę wyboru swej przyszłości? Czy nie zdarza Ci się podejmowac decyzji za swoją córkę albo nawet wbrew jej woli? Czy gdy twoja córka nie chce iść do dentysty bo się boi, to Ty się zgadzasz i nie idziecie do dentysty?
Czy gdy twoja córka chciała zrobić coś, co było ewidentnie dla niej niedobe, czy nie zabroniłeś jej tego?

A na koniec: kto powiedział, że wydanei za mąż 9-latki musi być na siłę i bez jej zgody. Żyjąc w społeczeństwie, gdzie takie rzeczy to codzienność, młode dziewczynki być może marzą, by szybko wyjść za mąż i zyskać wyższy status społeczny.




Cytat:
Ja osobiście uważam, że okres w którym stajemy się fizycznie dojżali jest najgorszym okresem do podejmowania życiowych decyzji, na podstawie doświadczeń własnych i nie tylko.
A widzisz! Czyli zabranisz ludziom w tym wieku podejmowac decyzji i chcesz podejmowac decyzje za nich Smile
A to dyktator jeden... Może jeszcze chcesz na siłę swatać takiego jednego czy drugiego? He? Smile
To się zdecyduj kto ma decydowac: dziecko czy rodzice? A może razem?



Cytat:
Nom napychanie kieszeni swoim "posłannikom"
Widzę, że bardzo boisz się religii. Wolisz ją widzieć tylko przez pryzmat złych i chciwych księży. To bardzo wygodne i zarazem prymitywne. Ułatwia zerwanie z więzami z dzieciństwa, gdy karnie chodziło się do kościółka.
A dziś wystarczy tylko przypomnieć sobie jakiegoś wrednego księdza i już z czystym sumieniem możemy być ateistami lub chociaż agnostykami.



Cytat:
przedewszystkim za pomocą zapobiegania takim sytuacjom
Błąd...

Cytat:
Widzisz w twoim świecie można zabronić poruszania się samochodami albo pozwolić każdemu na pędzenie bez ograniczeń.
W moim świecie (świecie cywilizacji rozumu) możoliwa jest tylko opcja druga (brak zakazów).

Cytat:
Moje dziecko je słodycze(bo lubi) raz w tygodniu(bo nie są zdrowe) - to się nazywa ograniczenie prędkości do 50km/h.
Czyli rozumiem, że jeśli twoja córka w wieku 11 lat chciałaby się przespać z 25-letnim kolegą lub nauczycielem, to będą to mogli robić(bo lubią) raz w tygodniu (bo seks to niezdrowy nałóg)?
Jeśli potrafisz znaleźć złoty środek (optimum) czyli te 50 km/h w sprawach słodyczy, to tak samo musisz potraktować seks.
Szczególnie, że jeśli nie ma niewidzialnego boga, to seks jest przyjemnością dokładnie identyczną z tym co odczuwamy podczas jedzenia słodyczy (z punktu widzenia biologii).
W końcu tabu seksualne zwykle jest podtrzymywane przez tych wrednych i chciwych posłanników niewidzialnych bytów. A Ty jako oświecony człowiek, znający biologię i biochemie, wiesz, że przyjemność seksualna jest miła i bardziej zdrowa niż czekolada (bo nie powoduje tycia, a w dodatku ruchy wykonywane podczas seksu sprzyjają zrzuceniu nadmiaru tłuszczu). Gdyby nie to, że głupie i zacofane prawo tego zabrania, to normalnie jako oświecony człowiek, powinieneś namiawiać córkę, by przerzuciła się ze słodyczy na seks - dużo większa przyjemność, a skutki zdrowotne wedle większości lekarzy: pozytywne. Oczywiście jako zapobiegliwy ojeciec, możesz zadbać o ochronę (prezerwatywa) lub zachęcać do technik seksualnych bez penetracji (pieszczoty, masturbacja).
I co Ty na to? Smile Smile
Podobno już małe dzieci się masturbują? I co wtedy? Zezwalać, zabraniać? Informować? Straszyć? Leczyć?
I czym się wobec tego różni taka aktywność seksualna 12-latki od kontaktu z pedofilem typu C, gdzie dochodzi jeszcze jakieś tam uczucie?

Trudne pytania? Pomyśl na spokojnie, nie odpowiadaj od razu, bo jak napiszesz od razu to będzie dużo bluzg i inwektyw, a ja bym chciał poznać rozsądne argumenty.... a nie przekonać się jak bardzo jesteś twórczy jeśli chodzi o kpinę czy ironię...
_________________
CHCESZ WSPOMÓC FORUM ORAZ ICELAND.PL? WPŁAĆ DATEK!
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Odwied stron autora Numer GG
Mariusz_Pabianice

Doczy: 21 Lut 2006
Posty: 472
Skd: Reykjanesbaer
PostWysany: 21 Pa 2008, 14:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kuba, masz rację jeżeli chodzi o "złoty środek". Można żyć w świecie bez ograniczeń prędkości, ale ludzie muszą być na to przygowani emocjonalnie. Dlatego nie można z dnia na dzień znieść wszystkich ograniczeń. Wg. mnie w dzisiejszych czasach, możnaby znieść całkowicie ograniczenie prędkości w terenie niezabudowanym, ale zostawić ograniczenia tam gdzie jest dużo pieszych, a najsurowsze tam, gdzie jest dużo dzieci (np. w pobliżu szkół). Ale to jest tylko półśrodek. Czy nie lepiej zająć się budową bezkolizyjnych, albo chociaż mniej kolizyjnych dróg, zamiast ustawiać znaki z ograniczeniami?

Hipotetyczna sytuacja:
Żeby dojść do szkoły każde dziecko musi przejść przez ruchliwą ulicę. Rodzice robią zebranie, żeby coś w tej sprawie zrobić. Są dwie możliwości: składka po 1000 koron od każdego rodzica na ustawienie w okolicy znaków z ograniczeniem prędkości do 30km/h i kilku progów zwalniających lub składka po 100.000 koron na wybudowanie nad- lub podziemnego przejścia dla pieszych. Jako ojciec jednego z dzieci, którą opcję byś wybrał? Ja tę drugą.
Mało tego, jako kierowca, codziennie przejeżdżający tą drogą, też chętnie bym coś dopłacił, chociaż moje dziecko do tej szkoły nie chodzi. Bo wolę jechać 100km/h niż 30km/h.

Rozumiesz już dlaczego ograniczenia, progi, itp. są głupie? Bo zawsze są inne rozwiązania- droższe, ale lepsze.
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Numer GG
KO

Doczy: 10 Maj 2006
Posty: 492
Skd: z piekła
PostWysany: 21 Pa 2008, 14:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mariusz_Pabianice napisa:
No to niezła dyskusja nam się wywiązała. Smile

Odżajer dobrze zauważył gdzie jest pies pogrzebany. To właśnie strach jest przyczyną powstawania wszystkich praw i ograniczeń, głównie strach przed śmiercią.

KO, mówisz, że na obecnym etapie rozwoju cywilizacji Bóg jest niepotrzebny, ale nadal boisz się śmierci.

Nie wiem na jakiej podstawie wyciągnąłeś ten wniosek, ale jesteś 100% w błędzie, nie boję się smierci. Ani trochę.

Cytat:

Nie wiem, czy jesteś tego świadomy, ale śmierć to jedyna pewna rzecz w życiu. Myślisz, że jesteś już tak rozwinięty cywilizacyjnie, że potrafisz sam wszystkim kierować, dlatego ta jedyna rzecz na którą nie masz wpływu spędza Ci sen z powiek.

Absolutnie nie. Spędza mi sen z powiek myśl, że moje dzieci zamiast żyć szczęśliwe będą musiały udawać, że istnieje jakiś niewidzialny koleś i wykonywać jego polecenia(przekazane oczywiście przez jego posłanników), boję się, że będą wykorzystywane jak przedmiot przez zboczeńców. Wszystko w imię źle pojętej wolności rozumianej jako brak prawa.
Cytat:

Myślisz, że jak prawo będzie surowe, to dłużej pożyjesz.
kolejny zupełnie błędny wniosek, myślę, że jak prawo będzie surowe to pożyję spokojniej=szczęśliwiej, bez względu na jego długość.
Cytat:
Myślisz, że jak prawo będzie surowe, ludzie przestaną umierać? Tak Ci się tylko wydaje. Ludzie zawsze będą umierać - czasem naturalnie, czasem nie. I nawet najsurowsze prawo tego nie zmieni.

Zupełnie nie łapiesz mojego punktu widzenia. Nie boję się śmierci ani troszkę

pzdr
_________________
(_!_)
o
0
O
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Odwied stron autora
KO

Doczy: 10 Maj 2006
Posty: 492
Skd: z piekła
PostWysany: 21 Pa 2008, 14:21    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mariusz_Pabianice napisa:

Mało tego, jako kierowca, codziennie przejeżdżający tą drogą, też chętnie bym coś dopłacił, chociaż moje dziecko do tej szkoły nie chodzi. Bo wolę jechać 100km/h niż 30km/h.

Rozumiesz już dlaczego ograniczenia, progi, itp. są głupie? Bo zawsze są inne rozwiązania- droższe, ale lepsze.


Ja to wszystko rozumiem i prawie się zgadzam, oprócz tego "zawsze", nie da się zorganizować miasta tak żeby bezpieczne było jeżdzenie całkowicie bez ograniczeń. Jak wyobrażasz sobie parkingi? najbliższe okolice domów, sklepów itd?
i oczywiście to wszystko teoria, bo na razie jedynym praktycznie wykonalnym zabezpieczeniem jest ograniczanie prędkości, nie można znieść ograniczeń prędkości "bo jak by były podziemne przejśćia i wogóle" najpierw trzeba to zrobić, potem znieść ograniczenia, nie odwrotnie.

pzdr
_________________
(_!_)
o
0
O
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Odwied stron autora
Mariusz_Pabianice

Doczy: 21 Lut 2006
Posty: 472
Skd: Reykjanesbaer
PostWysany: 21 Pa 2008, 15:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

KO napisa:
Mariusz_Pabianice napisa:
Myślisz, że jak prawo będzie surowe, to dłużej pożyjesz.
kolejny zupełnie błędny wniosek, myślę, że jak prawo będzie surowe to pożyję spokojniej=szczęśliwiej, bez względu na jego długość.

Rozumiem, czyli jesteś w tej wąskiej grupie agnostyków, którzy się śmierci nie boją, przynajmniej świadomie. Smile
Boisz się tylko, że spotka Cię (lub twoich bliskich) coś złego. I uważasz, że jak kogoś spotyka coś złego, to znaczy, że jest za dużo wolności na świecie i trzeba zaostrzyć prawo. Myślę, że to dlatego, że nie ufasz ludziom. Wg. Ciebie, zamiast szukać przyczyn przestępstwa, lepiej karać za skutki, bo wtedy ludzie będą się bać to prawo łamać. Słyszałeś o jakimś pedofilu, który po wyjściu z więzienia "przerzucił się" na dorosłych ze strachu przed powrotem do więzienia?

Widzę też pewną niekonsekwencję. Nie chcesz przestrzegać prawa niewidzialnych kolesi, bo to dla Ciebie utrata wolnej woli itd., ale tabelarycznego prawa ustawodawców przestrzegasz bez żadnego sprzeciwu w myśl zasady: dura lex, sed lex. A przecież nie miałeś wpływu na tworzenie ani jednego, ani drugiego prawa.

Ciekawe co byś zrobił, gdyby np. skazano Cię na elektryczny fotelik, bo akurat byłeś podobny do kolesia, który zgwałcił i zabił jakieś dziecko. Wg. prawa byłbyś winny, bo byłeś jedynym podejrzanym, a jedyny świadek rozpoznał w Tobie przestępcę. Nadal uważałbyś że prawo to prawo i potulnie usiadł na krzesełeczku? Smile
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Numer GG
Mariusz_Pabianice

Doczy: 21 Lut 2006
Posty: 472
Skd: Reykjanesbaer
PostWysany: 21 Pa 2008, 15:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

KO napisa:
Mariusz_Pabianice napisa:

Mało tego, jako kierowca, codziennie przejeżdżający tą drogą, też chętnie bym coś dopłacił, chociaż moje dziecko do tej szkoły nie chodzi. Bo wolę jechać 100km/h niż 30km/h.

Rozumiesz już dlaczego ograniczenia, progi, itp. są głupie? Bo zawsze są inne rozwiązania- droższe, ale lepsze.


Ja to wszystko rozumiem i prawie się zgadzam, oprócz tego "zawsze", nie da się zorganizować miasta tak żeby bezpieczne było jeżdzenie całkowicie bez ograniczeń. Jak wyobrażasz sobie parkingi? najbliższe okolice domów, sklepów itd?
i oczywiście to wszystko teoria, bo na razie jedynym praktycznie wykonalnym zabezpieczeniem jest ograniczanie prędkości, nie można znieść ograniczeń prędkości "bo jak by były podziemne przejśćia i wogóle" najpierw trzeba to zrobić, potem znieść ograniczenia, nie odwrotnie.

pzdr

A ja uważam, że zawsze są lepsze rozwiązania, trzeba tylko ich poszukać, zamiast iść na łatwiznę. A wiesz dlaczego się ich nie szuka, bo ludzie wolą postawić ograniczenia i zgonić winę na tego kto te ograniczenia złamie (czego jesteś najlepszym przykładem).

Dobra, na zebraniu rodziców w szkole o której pisałem wcześniej, uchwalono większością głosów, że "na razie jedynym praktycznie wykonalnym zabezpieczeniem jest ograniczanie prędkości", a budowa bezkolizyjnego przejścia jest zbyt skomplikowana, droga i czasochłonna. Za kilka miesięcy ginie dziecko, bo ktoś, zamiast jechać 30km/h, jechał 70km/h i zabił dziecko. Podejrzewam, że dla Ciebie winny będzie tylko i wyłącznie kierowca. Dla mnie natomiast, oprócz kierowcy, winę ponoszą też rodzice uczniów, bo wybrali opcję, która tylko zmniejsza prawdopodobieństwo wypadku, zamiast je wyeliminować.
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo Numer GG
Wywietl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Islandia :: Forum ICELAND.PL Strona Gwna -> Off-topic Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Id do strony 1, 2, 3 ... 17, 18, 19  Nastpny
Strona 1 z 19

 
Skocz do:  
Nie moesz pisa nowych tematw
Nie moesz odpowiada w tematach
Nie moesz zmienia swoich postw
Nie moesz usuwa swoich postw
Nie moesz gosowa w ankietach



SIGN PETITION FOR TRAVELLING WITH PETS ON ICELAND!
Kuchnia Azjatycka: chiska, tajska, indyjska, japoska, wietnamska itd.
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Igloo Theme Version 1.0 :: Created By: Andrew Charron